9 maja 2013

Doctor Who. Różowa sukienka, trampki i vespa ;)

Leń ze mnie, przez dwa ostatnie dni nie szyłam, tylko ... oglądałam serial "Doctor Who".
Dla tych którzy nie wiedzą - uwielbiam Doktora (mam tu namyśli szczególnie Davida Tennanta;)) i uwielbiam Rose. Niestety, nigdy nie obejrzałam serialu w całości - widziałam pierwszy sezon prawie cały, potem fragmenty, ale już nie po kolei (brr, musialam sprawdzić czy "po kolei" się nie pisze razem - internet oglupia! ;)) - z innymi towarzyszkami.
W ten sposób dopiero niedawno dowiedziałam się, że Rose nie odeszła od Doktora, tylko zginęła - nie wiem jak, ale im więcej odcinków oglądam, tym bardziej się boję. Naprawdę polubiłam Doktora i Rose jako parę.

Ale i tak, totalnym dla mnie zaskoczeniem była informacja z 7 chyba sezonu. Tardis, osławiona niebieska budka policyjna jest ... kobietą!!!

Ale ja nie o tym ;)
Prokrastynując szycie stays, dojrzałam przecudowną sukienkę w serialu ;)

Tytułowa vespa ;)

Trampki ... 

... i sukienka!

Dobrze, dobrze, wiem, lepiej to nazwać stylizacją ;)
 Vespa i trampki to takie akcenty, które wywołały mój uśmiech. Jak inaczej: pogoń za Secret Service na vespie i trampki jako główny czynnik ratujący świat... ;)
Dziwnym trafem jest to jeden z najczęściej odtwarzanych kostiumów Rose ;)

A teraz sukienka, którą uszyła moja mama:



Pod sukienką nie ma halki do kompletu, ale i tak, wydaje mi się, że można sobie pomoc wyobraźnią ;) Ta sukienka należy do mojej kuzynki, mam kupiony materiał na identyczną, ale póki nie dojdę do względnie rozsądnego rozmiaru, nie ruszam go. Sukienka powstała rok temu, i moim zdaniem jest przecudowna!

Może przełamię się i skroję podszewkę gorsetu, wrócę do oglądania Doktora i słonecznika?

Miłego popołudnia! ;)


PS: zastanawiam się nad założeniem profilu na facebooku. Doradźcie, czy to zrobić, czy jednak sam blog wam wystarcza?;)

23 komentarze:

  1. Obie sukienki prześliczne - twoja i serialowa! Ja jestem doktorowym ignorantem, obejrzałam tylko jeden fragment w życiu - dramatyczną rozmowę Doktora i Rose, jako przykład męskich łez w filmie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze mówiąc nie wiem o który moment chodzi - ten gdy zjadła cały czas?;D
      A sukienki są cudowne! ;D

      Usuń
    2. Nie wiem, to było w jakimś plenerze :P

      Usuń
    3. O, teraz zauważyłam PS-a :D Czyli nie tylko ja się nad tym zastanawiam :P

      Usuń
    4. Dokładnie ... bo mam często ochotę wrzucić coś, co niekoniecznie jest wystarczająco długie i wyczerpujące na posta, po to by się facebook przydał ;)

      Usuń
  2. Sukienka uszyta przez Twoją mamę jest dużo ładniejsza- oryginał jest trochę kiczowaty, a ta jest bardzo elegancka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One nei były powiązane - sukienka z DW to wczorajsze odkrycie, a tę co była uszyta wypatrzyłam w Burdzie półtorej roku temu ;)

      Usuń
    2. Haha :D Ale Twojej mamy i tak ładniejsza :)

      Usuń
  3. Obie sukienki piękne i wiesz co? Zainspirowałaś mnie nimi! Od jakiegoś czasu myślę nad tym, w czym pójdę na ślub kuzynki (będę szyć u krawcowej [oby zdążyła!], bo w sklepie są same krótkie sukienki, albo brzydkie wory, albo typowo weselny kicz -_-), a dół tej filmowej sukienki prezentuje się pięknie - tylko u mnie będzie chyba do samej ziemi.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie radzę do ziemi - robi się zbyt balowa, a taka wersja krótsza wygląda lepiej ;) Ta od mamy jest w Burdzie z 2012 roku, tylko nei pamiętam modelu, w stylizacji z butami T-Bar i czarnym kapeluszem - fedorą ;)

      Usuń
    2. Ta szyta sukienka sięga do połowy łydki - jakby co ;)

      Usuń
  4. JAK JA KOCHAM DOKTORA! Przepraszam. Musiałam to wykrzyczeć CapsLockiem :p Oczywiście Doktora granego przez Davida Tennanta (chociaż wcześniejsze wcielenie też było niezwykle sympatycznym gościem). W momencie, w którym zastąpiło go kolejne wcielenie doktora, przestałam oglądać serial. Generalnie oglądam dużo seriali, np. "Grę o tron", "Rodzinę Borgiów", czy "Supernatural", ale to "Doktor Who" jest moim ulubionym. Jak ja ryczałam przy scenie... ale w sumie może nie bede tego pisać, bo nie chce Ci zdradzać, jeśli akurat tego momentu jeszcze nie widziałaś :p napiszę tylko tyle, że jest to scena na plaży, z Doktorem i Rose :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. btw. wydaje mi sie, że koleżanka wyżej, pisząca o scenie w plenerze, miała na myśli tą samą scenę co ja :)

      Usuń
    2. Jeszcze tam nie dotarłam ;p póki co jestem na Sanktuarium, więc... chyba jeszcze nie teraz ;)

      Usuń
    3. Hmm ... Dotarłam do tego momentu ... i powiem wam, że mimo wszystko się cieszę, że się tak skończyło. Naprawdę się cieszę ...

      Usuń
    4. Bo to nie jest do końca tragiczne zakończenie ;)

      Usuń
  5. świetna jest jej sukienka!

    OdpowiedzUsuń
  6. A powiedz mi, gdzie oglądasz ten serial?

    OdpowiedzUsuń