28 czerwca 2015

Where's my time!?

https://businesscollective.com/

Today's post is about lack of time management in my life. Translation will be here soon :)

Totalny brak czasu.
A właściwie: totalne niezorganizowanie się w czasie.
Znacie to? Macie tyyle planów na na życie, a dziwnym trafem, np. w trakcie rocznego podsumowania okazuje się, że prawie nic nie zrobiliście.
Ze mną aż tak źle nie jest, choć nie jest też idealnie :)

Ostatni post na blogu: 7 luty. Od siódmego lutego zdążyłam uszyć ten nieszczęsny gorset (wraz z mamą - przyznaję się ;)), zdążyłam również uszyć sukienkę Lady Mary z Downton Abbey (większa część zaszczytu przypada mojej mamie). Ale kostiumowo nie zrobiłam nic więcej bo...

Nie mam czasu.

A właściwie czas mam, ale źle go organizuję :)

Trzy tygodnie temu miałam w pokoju istny armagedon: zawartość szafy i komody leżały na podłodze. Przez 3 tygodnie, bo nie miałam siły ani czasu (czas oczywiście był - źle wykorzystany ;p) posegregować ubrań. Gdy w końcu zacisnęłam zęby i to zrobiłam zajęło mi to może godzinę.

Od pół roku pracuję na pełnym etacie - osiem, czasami do 11 godzin dziennie (w nagłych wypadkach - taka specyfika pracy). Tylko dlaczego w praktyce mam wyjęte dodatkowe 4 godziny z życia przez dojazdy? (mieszkam 10 km od swojej pracy i czasem wracam do domu 3 godziny dziennie - sic!). A wystarczyłoby powiedzieć: "Sorry wszystkim, muszę wyjść za 3 minuty, bo inaczej nie zdążę na autobus. Zrobię to jutro". Nie potrafię odmawiać. Moich znajomych widuję bardzo rzadko i niestety coraz rzadziej się z nimi kontaktuję. Wracając do domu mam ochotę tylko spać. Nie ciągnie mnie do Facebooka, komputera, czytania, szycia. Wszystkiemu winne zmęczenie i rozleniwienie. No i zła organizacja w czasie :)

Wszystko rozbija się o organizację i czas. I asertywność :D

Od jakiegoś czasu dojrzewam do tego, że powinnam ustalić sobie priorytety w życiu. Nauczyć się planować swoje cele. Planować absolutną większość swojego czasu - zarówno zawodowego, jak i prywatnego,tak aby maksymalnie je wykorzystać.

Wyznaję zasadę filarów życia, którą wśród blogów rozpowszechniła Ania Kęska. Staram się utrzymywać między nimi równowagę, chwilowo jednak jest ona mocno zaburzona: zła organizacja sprawiła, że prawie przestało u mnie istnieć życie osobiste, hobby, natomiast niemiłosiernie absorbująca stała się praca zawodowa. Nie podoba mi się to.

Potrzebowałabym albo dłuższej doby, albo kogoś, kto by za mnie robił większość rzeczy :)

Postanowiłam z tym walczyć.

1. Prowadzę kalendarz. A właściwie trzy kalendarze :) Dwa tradycyjne książkowe, jeden elektroniczny. Wciąż szukam idealnego dla siebie systemu. Zapisuję w nich ważne daty (np. spotkania z klientami, deadline'y, fryzjera, lekarza, spotkanie ze znajomymi :)), jak i zadania do wykonania (bez tego tonę w zaległościach. Zaraz, i tak w nich tonę ;P) 

2. Chodzę spać i wstaję o regularnych porach. Wciąż bywa z tym różnie, ale organizm już się przyzwyczaił do rozkładu dnia i często budzi się przed budzikiem (choć tu dużo daje też niezasłanianie roletą okna ;)). Zwykle chodzę spać między 23:00 a północą, a wstaję o 6:30. Czasami, jak jestem bardzo zmęczona, po przyjściu z pracy dosypiam około godziny (wiem, że to błąd i taka drzemka nie powinna trwać dłużej niż 15 minut). Planuję powoli przyzwyczajać organizm do wstawania o 5:00 rano - dodatkowe 1,5 godziny zawsze mile widziane! :)

3. Wykorzystuję czas pozornie nie do wykorzystania. Gram w Candy Crusha, czytam książki i sprawdzam Facebooka w drodze do i z pracy. 4 godziny piechotą nie chodzi :)

4. Planuję pozornie nieważne rzeczy. Jeżeli nie zaplanuję sobie np. fryzjera, zakupów czy dziennej dawki ruchu, prawdopodobnie albo o niej zapomnę, albo nie będę miała siły tego zrobić :)

A co jeszcze chcę zrobić, żeby znaleźć więcej czasu?

4. Sprzątać częściej. Proste, genialne i niedoceniane. Jeżeli mogę poświęcić na sprzątanie 15 minut dziennie, a nie 8 godzin w weekend, wybór jest oczywisty :)

5. Planować swój tydzień, miesiąc i rok. A także 5 i 10 lat. Stawiać sobie cele, które będę chciała osiągnąć. Potrzebuję motywacji :)

6. Wykonywać wolny zawód. Nie teraz. Marzenie na przyszłość - móc pracować kiedy ja chcę, a nie kiedy tego wymaga umowa. 

7. Rozwijać się.  Zapewnić sobie poczucie dobrego wykorzystania czasu. Zrobiłam prawo jazdy, teraz czas na następne wyzwanie :) Obecnie postanowiłam zgłębić tajniki haftu. Chciałabym też się nauczyć włoskiego ... :D


A wy jak sobie radzicie z brakiem czasu? Macie swoje metody na jego znalezienie? Podzielicie się? :)

Miłego dnia!

Asia