24 marca 2014

My new flapper girl dress.

Dziś przedstawię wam bliżej moją sukienkę z lat dwudziestych.
Jak wiecie, powstała na potrzeby spotkania w teatrze. Nie wiecie jednak dlaczego wybrałam właśnie dwudziestolecie międzywojenne.
Powód był prosty - miałam zamiar ubrać do teatru futro :)
Jeżeli przyjrzycie się wnikliwiej mojemu futrzakowi, posiada on cechy charakterystyczne dla tamtego okresu - brak pasowania, długość do połowy łydki, szeroki kołnierz (zamierzałam go jeszcze powiększyć odpowiednim dopinanym futrzanym kołnierzem szalowym - póki co, podobnie jak przy mufce, nie znalazłam idealnego surowca ...). Odkąd dostałam je w swoje ręce, kombinowałam jaką sukienkę uszyć pod futro. Czyli totalnie od ogona strony zabrałam się za planowanie pełnej toalety :)
Koniec końców, na spektakl pojechałam w nowej sukience, bez futra, za to w pełnej stylizacji - chociaż raz miałam wszystko zapięte na ostatni guzik! ;)
Dodam jeszcze tylko, że większość prac wykonała moja mama, która ... bała się powierzyć mi 4 metry nowego materiału - wolała nadzorować co robię ;)

I'd like to show You my new dress. It's 20's dress, made of sequin fabric, with really basic, shirt-a-like pattern. Under the dress I wear black petticoat - fabric of the dress is too sheer. 


Na zdjęciach jeszcze bez makijażu - wolałam nie wzbudzać zainteresowania w czasie podróży ;)
Mój strój składał się z czarnej halki wykończonej koronką, sukienki, czarnych rękawiczek i butów multiepokowych. Halka jest wykończona czarną koronką na dole i wokół dekoltu (z koronki są także ramiączka). Uszyłyśmy ją z mamą z współczesnej podszewki (takiej lepszej, "oddychającej" ;)).
Sukienka ma nieskomplikowany krój - tył i przód nie posiadają zaszewek pionowych (dodałyśmy zaszewki w biuście). Spódnica to zmarszczone dwie szerokości materiału. Pasek jest naszyty na sukience. Tkanina to lekka, prześwitująca dzianina z lureksową nicią, na której znajdują się cekiny. Brzegi ramion i obłożenie dekoltu wykończyłyśmy lamówką. Jedyną ozdobą sukienki są róże - u góry, na ramieniu, jedna, na dole trzy, ułożone w kompozycję z piórkami. Z bukietu zwisa "gałązka" z pączkiem różanym :)



Biżuteria - naszyjnik z prawdziwych pereł, prezent od babci, i moje ulubione kolczyki, które kupiłam na osiemnaste urodziny - uwielbiam je!

Inspiracją dla mojej kreacji była suknia z paryskiego muzeum:


Zmieniłam kolorystykę, ale resztę starałam się zachować. Myślę, że całkiem się udało ;)

Jak już wcześniej wspominałam - znalazłam swoją epokę :) Planuję uszycie jeszcze co najmniej jednej sukienki z lat dwudziestych, mam zamiar także wykonać parę kapelusików - ale wszystko w swoim czasie ... ;)

Dobranoc!


16 marca 2014

Wizyta w teatrze. What I did in the Theater?

Yesterday's evening I spent in Cracow, in Juliusz Slowacki's Theater. Here you have some pictures of us in our esembles. I really liked it! I'm that girl in deep green sequin 20's dress ;)
Wspaniałą, klimatyczną i epokową (multiepokową!) notkę-sprawozdanie możecie przeczytać u Eleonory Amalii. Ja chciałabym wam pokazać nieco "od kuchni" taki "poważny" i "dostojny" zlot ;)

Po pierwsze - pamiętajcie - mimo, że włożyłyśmy w wykonanie strojów dużo pracy, przede wszystkim jest to dla nas zabawa, i jako taka sprawia ogromną radość. Dlatego nie wszystko jest pompatyczne (choć i takie momenty się zdarzają;)), jest również pełno nawiązań do współczesnej popkultury ;)

Wątpię, czy ktoś nie słyszał o oskarowych selfies. Pozazdrościłyśmy towarzystwu, o to nasze, kostiumowo-oskarowe (za kostiumy!) selfie. Od lewej: Daisy, Edzia, Porcelana, Eleonora Amalia, ja, Kasi3enka, Loana.


Nie mogło również zabraknąć słit foci w lustrze. Zabytkowym, w drzwiach, a jakże.
Grono poszerzone o Maqdę (pomiędzy mną a Mrs Nelly), Agatę (na samym środku) i Koafiurzystkę (pod Eleonorą Amalią)


Spostrzeżenie drugie: musimy zrobić wizytówki :) Na porządku dziennym są zaciekawione spojrzenia, szepty, pytania. Tłumaczenie za każdym razem od nowa, kim jesteśmy jest nieco kłopotliwe ;)

W teatrze pojawiło się nas łącznie jedenaście. Przekrój sukien był szeroki - od drugiej połowy XVIII wieku, przez regencję, krynolinę, turniurę, secesję, aż po lata dwudzieste i ... współczesność (tudzież antyk, jak kto woli ;))
Tutaj pragnę wyrazić podziw dla stoickiego spokoju i profesjonalizmu pracowników teatru - mimo widoku grupy kobiet w najróżniejszych, fantazyjnych i barwnych kreacjach okazali klasę i traktowali nas jak prawdziwe damy (tudzież - w przypadku aktorów - profesjonalnie nie zauważali ;)). Myślę, że inne dziewczyny, podobnie do mnie poczuły się dzięki temu pewnie i "jak u siebie". Zresztą, jak nie poczuć się jak u siebie w takich wnętrzach?


Czas na przegląd kreacji!

Moja sukienka będzie tematem osobnego postu i sesji zdjęciowej. Myślę, że znalazłam "swoją" epokę :)



Zanim ocenię, powartościuję suknie, które mi się podobały, musicie wiedzieć, że na zlocie nie było sukni, która by mi się absolutnie nie podobała. Były jednak trzy stroje, które skradły moje serce: sukienka Daisy, przepiękna suknia Agaty i secesyjna suknia Maqdy. Przedstawię wam wszystkie kreacje i wy wypowiedzcie się, które wam podobały się najbardziej :)

Edzia i jej "admiralska" poloneska:


Maqda, która wygląda jakby schodziła po schodach Titanica, a nie teatru:


Daisy, w sukni a la lady Rose z Downton Abbey:


Loana w empirce, którą ... zszywałam na niej ;):


Agata w cudownej, dopracowanej krynolinie:


Kasi3enka w turniurce, która skradła moje dzikozachodowo-romansowe serce już na balu szkockim:


Koafiurzystka w stylizacji na modną damę z przełomu wieków:


Porcelana - klasyczna uroda okraszona klasyczną suknią:


Mrs Nelly - kolejna dama przeniesiona z Titanica:


Eleonora Amalia w turniurze. Niezwykle przypomina mi tu Annę Kareninę :)


Sztuka już na wstępie mnie zaskoczyła - zapomniałam już chyba, że współczesny teatr nie ogranicza się do sceny, a dramat sam w sobie jest interpretacją faktów, nie faktami. Do recenzji odsyłam was na stronę teatru, a sama od siebie powiem tylko tyle - zanim ją obejrzycie, spójrzcie na legendy, w jaki sposób zmarła caryca Katarzyna ;)

Oto do czego służy antrakt ... pozowania, oczywiście ;)
 Zawsze zadziwia mnie talent komediowy i aktorski Eleonory. To się ma albo nie :)  Oto dowody na to, że w teatrze, w balowych sukniach również można się świetnie bawić ;)

"macham nóżką/ogonkiem/kuperkiem"

Eleonoro, mam nadzieję, że wybaczysz mi to zdjęcie :)
Po sztuce przeniosłyśmy się do Jamy Michalika w której ... poczułam się jak ryba w wodzie :) Moje klimaty ;)



Pamiętajcie o elemencie humorystycznym ;) Zawsze i wszędzie - śmiech to zdrowie!;)
 Co patrzyłam na Koafiurzystkę, miałam w głowie kapitana Nemo ;)



Zamarzyła nam się sesja serialowa. I coś nam wyszło ;)



Ostatnie spostrzeżenie - co zlot to lepiej, ładniej, sprawniej, weselej :) Wciąż się uczymy, testujemy, poznajemy i czekamy na to, co przyniesie jutro. Nie należy się wstydzić, bać, martwić, że "nie dorównamy". Nie dorównamy, jeżeli nie spróbujemy!

Jestem zmęczona, zadowolona i napełniona nową energią. Właśnie takie imprezy napędzają wewnętrznego "potwora" kostiumowego ;)

Kogo z Was spotkam na następnym zlocie? :)

Dobranoc!




6 marca 2014

DIY Chemise. Jak uszyć koszulę regencyjną?

English version of this tutorial should show tomorrow ;)

Pojawiła się prośba o tutorial uszycia koszuli - postaram się opisać co i jak połączyć. Zdjęć na razie nie będzie, bo póki co nie przewiduję szycia następnej koszuli ;)
Staram się pisać "dla laików", sama też jestem laikiem i samoukiem - eksperymentatorem. Uznaję jednak, że pewne "prawdy" krawieckie zna każdy i w domyśle zakładam, że wiecie, że zszywa się tkaniny prawymi stronami do wewnątrz, szwy mają być niewidoczne na zewnątrz, brzegi tkanin się obrzuca, aby się nie pruły, wszystko się rozprasowuje przy szyciu i trzeba zachować nitkę prostą/skos ;)



1. Prześledź TEN wpis!

2. Przygotuj papierowy wykrój koszuli : przód, tył, rękaw, klin pachy i klin dołu.
    Przygotuj materiał na koszulę. Kiedyś szyto koszule z lnu. Najczęściej ze spranych prześcieradeł                   (biedniejsi) lub batystu lnianego (bogatsi). Len jest naturalną tkaniną, ma właściwości
    termoregulacyjne i    można go często prać. Ja swoje koszule (jak i całą bieliznę) szyję
    z prześcieradeł i bawełnianych, cienkich poszew kupionych w second handzie.
    Przygotuj nici (białe do szycia i kontrastowe do fastrygowania), tasiemkę do marszczenia dekoltu                 (najlepiej bawełnianą), ew. lamówkę do dekoltu, igły, nożyczki do tkanin, centymetr krawiecki, szpilki,         agrafkę. Jeżeli chcesz szyć na maszynie - przygotuj maszynę ;)

3. Wykrój z materiału wszystkie potrzebne części koszuli (przód, tył, 2x rękaw, 2x klin pachy, 2x klin                 spódnicy). Nie zapomnij o zapasach na szwy!

4. Zeszpilkuj, sfastryguj i zszyj ze sobą ramiona koszuli. Rozprasuj szwy na płasko, ostębnuj zapasy szwów.

5. Złóż rękawy na pół, zaznacz środek każdego rękawa i umieść go na szwie ramienia koszuli. Przyszpilkuj,       sfastryguj i przyszyj rękaw do brzegu koszuli. Rozprasuj szwy. Ułóż je tak, aby zachodziły na ramiona koszuli. Powinno powstać to:


6. Przyszpilkuj, sfastryguj i przyszyj jeden z boków klinu pachy do krawędzi rękawa. Drugi bok, sąsiadujący, przyszyj do brzegu koszuli. Rozprasuj szwy tak, aby klin leżał "płasko". Analogicznie przyszyj drugi klin.
7. Przyszpilkuj, sfastryguj i przyszyj klin spódnicy. Zszywanie zacznij od dołu, ułatwi ci to życie :) Szwy rozprasuj tak, aby klin układał się "płasko". Analogicznie - drugi klin.

8. Złóż koszulę na pół prawymi stronami do środka tak, aby "zamknąć" rękaw. Przeszpilkuj po kolei: dwa         brzegi rękawa, rękaw z klinem, klin z brzegiem koszuli, brzegi koszuli, koszulę z klinem spódnicy. Jeżeli         wszystko układa się w miarę dobrze, równo i nie ma drastycznych przesunięć, sfastryguj cały "bok"               koszuli a następnie go zszyj. Pamiętaj, aby rozprasować szwy! Rękaw - na płasko, klin z rękawem - na         stronę rękawa, klin z brzegiem koszuli - na stronę koszuli, , brzegi koszuli - na płasko, klin spódnicy i             brzeg koszuli - na stronę koszuli. Wszystko ma się ładnie rozchodzić na zewnątrz szwów (do środka             przodu i tyłu).


Kolor żółty pokazuje omawiane szwy :)

9. Zeszpilkuj, sfastryguj i przyszyj lamówkę do dekoltu. Pamiętaj o zostawieniu niewielkiego otworu z przodu - na końce sznurka. Jeżeli tunelik robisz z tkaniny koszuli. zawiń dwa razy brzeg dekoltu. Zeszpilkuj, sfastryguj i zszyj tunelik. Pamiętaj o otworze na sznurek!

10. Nadziej sznurek na agrafkę i wciągnij go do tuneliku tak, aby sznurek okrążył cały dekolt. Sznurek powinien być dłuższy niż tunelik - końce zabezpiecz, związując je luźno razem.

11. Ostębnuj wszystkie brzegi koszuli.

12. Podłóż brzegi rękawów i dół koszuli.

13. Wyprasuj koszulę, przymierz, dopasuj dekolt tak, aby czuć się komfortowo i ciesz się ze swojego arcydzieła!

Proszę bardzo, tutorial koszuli gotowy ;)

Miłego dnia!