3 kwietnia 2013

Lata 20., lata 40.

Retro - inspiracja włosowa.
Co zrobić, gdy zamiast eleganckich fal z lat 40. wychodzi połączenie fryzury rubensowskiej i prostownicy? Zamienić to na lata 20. :)

Zakręciłam wczoraj włosy na opasce i ... najwyraźniej są za długie, nie służy im pianka do włosów i spalona cześć postanowiła zamienić się właściwościami ze zdrową. Góra się kręci jak szalona, dół smętnie wisi, albo, co gorsza, puszy się niemiłosiernie. Oj, nie chcą włosy dzisiaj współpracować ...

Aby ratować fryzurę, postanowiłam wykorzystać największy atut tego bubla - pięknie sfalowaną środkową część włosów. Oto co powstało :)




Kok zrobiony bez żadnego wspomagacza/wypełniacza.

Zwykle nie lubię takich upięć, chyba ze sięgają jeszcze minimalnie niżej - nie cierpię swojego podgardla, zazdroszczę właścicielkom naturalnego wcięcia ;)

W takim uczesaniu czuję się jak Wirginia Woolf. Albo Lady Katarzyna de Bourgh.

A teraz dawka starych zdjęć z damami w podobnych fryzurach:



Pani pośrodku.


Ona wygląda jak ta blond pokojówka z Downtown Abbey!






To co ja mam na głowie, to swego rodzaju "przejście" epoki. W latach dwudziestych kobiety zaczęły nosić włosy na chłopczycę, ale nie wszystkie odważyły się od razu obciąć włosy. Należy pamiętać, że na przełomie wieków włosy obcinano tylko w razie choroby - wierzono, że wysysają one energię i zdrowie z chorego. Kobiety przez całe życie zapuszczały włosy, to im przekazywano z pokolenia na pokolenie. Odrzucając gorset (chociaż to nie aż takie oczywiste, gorsety zrzucono dopiero po I wojnie światowej), kobiety odrzuciły również ciężkie  skomplikowane koafiury (to inaczej fryzura :P) na rzecz lżejszych, prostszych w utrzymaniu i bardziej praktycznych fryzur. Ale ta zmiana nie była nagła, trwała parę lat. Pomiędzy puszystą fryzurą Gibsona i bobem (czy to falowanym, czy prostym), musiało być jakieś przejście. Myślę, że gdybym wtedy żyła, to bym właśnie takie fryzury nosiła ;)

Od:
Gibson's girls. 
Do:
Symbol lat 20.


14 komentarzy:

  1. nie chce Cię urazić, ale myslałam ze to facet.. :D miłego dniaaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak anonimowe komentarze ... Netykieta, drodzy moi! Choćby imię/pseudonim/zmyśloną osobowość się podaje! A cóż, urodę mam męską - jestem wierną kopią swojego dziadka! Tyle w tym temacie.

      Usuń
    2. Drogi anonimie. Niektóre złote myśli na prawdę człowiek powinien zachować dla siebie, a jeśli już tak bardzo kusi go wypowiedzenie własnego zdania to należy ujawnić swoją piękną osobowość i wtedy dyskutować.
      Każdy ma swój gust, swój charakter i swoją urodę.

      Fryzurka bardzo mi się podoba. Ładnie Ci się podkręciły włoski po bokach. Sama mam już za długie falowańce na takie uczesanie :)

      Usuń
    3. Dziękuję za poparcie! Nie cierpię się zwracać do dziesiątków Gallów Anonimów ;) I dziękuję. Moje włosy są też już za długie na kręcenie na opasce, a to się naprawdę prosto robi ;) I na długich wystarczy podpiąć i zamaskować resztę włosów - wtedy mamy fryzurę w stylu lat 20 i 30 ;)

      Usuń
  2. Chciałabym mieć tak gęste włosy, żeby mój kok wyglądał tak jak Twój bez wypełniacza! Fryzura jest świetna, bardzo klimatyczna i zdecydowanie do Ciebie pasuje. A co do Galla Anonima: usuwać od razu takie zbędne komentarze, a nie pozwalać panoszyć się trollom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki komentarze nie będą rażąco obrażać mnie lub innych komentujących/znanych mi blogerów/osób niesłusznie krytykowanych, nie będę ich kasować, gorąco wierzę w wolność słowa ;) Ale chyba sobie odpuszczę polemikę z tymi, które wytykają coś, na co nie mam wpływu - pogodę, politykę, rysy twarzy, płeć ;)
      I bardzo dziękuję, fryzura jest zupełnie inna niż ta, którą nosze na co dzień ;) Włosy najgęstsze nie są, ale fale nieco je odbiły od siebie, jest to najstarsza znana metoda na zwiększenie objetości ;)

      Usuń
  3. Nazwałabym tę fryzurę "Na Mary Crawley" - przedziałek na boku, fale, koczek u dołu głowy, no i ciemne włosy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak! Dokładnie, też miałam z nią skojarzenia, upinając ;) W YouTube jest tutorial, jak zrobić jej fryzurę ;)

      Usuń
  4. Jak Ty zrobiłaś taki śliczny koczek bez żadnego wypełniacza? Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak nazwać stan włosów, w którym one sa niby proste, ale nie przylegają do siebie ściśle, nie jest to tapir, ani puszystość - raczej gładkie, błyszczące sianko ... jakby ktoś uwięził powietrze w pasmach ;) Właśnie takie włosy zebrała w luźny rulon i upięłam go ;) No i włosy są już dosyć długie, łaskawie pozwalają na takie kombinacje ;)

      Usuń
  5. wyszło ci jak z obrazka;) a odnośnie 1 komentarza to jak na moje oko 100% z Ciebie kobieta, co widać na 1 rzut oka i tyle w tej sprawie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszło Ci bardzo ładne upięcie :). Ja niestety niespecjalnie wyglądam w upiętych włosach, a poza tym, zwykle zaczyna mnie od nich boleć głowa (może to przez wagę włosów, albo wrażliwy skalp, nie wiem). Zdjęcie pani z kotem- rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że możesz mieć kombinację wszystkiego - za ciężkie włosy naciągają skórę, która przez to za bardzo się napina itd itd. Wydaje mi isę ,że spasowalyby ci "luźne" koki, które nie ciągną włosów, tylko je spuszają ;)

      Usuń