Pomieszanie z poplątaniem. Stroje śląskie, pszczyńskie, zabrzańskie, górnicze i bardzo nowoczesny dyrygent ;) Większość fryzur i "schludności" kostiumów to moja robota ;D |
Moje odczucia? - strasznie w tym gorąco, pełen rynsztunek składa się z krochmalonych bawełnianych halek i koszuli, wełnianego kubraka, fartucha i spódnicy. Mój kostium był źle dopasowany - nie jestem szczupła, mam duży biust, a jedyny pasujący kostium zwinęła inna dziewczyna. Mój był kombinowany z trzech, i to w dodatku 3 o różnym charakterze - z tr (kubrak odstaje, marszczy się, ucieka, jest zbyt krótki, góra za luźna, a fartuch poprzesuwany ... wszystkich dobrze poukładałam, tylko nie siebie ;D) Wywalczyłam go z garderobianą wręcz pazurami (przekopanie około 50 kostiumów w celu znalezienia CZEGOKOLWIEK pasującego to męczące zajęcie ... ), jedynie wianek pasuje jak ulał - rzadka rzecz, bo zwykle żadne kapelusze na moją głowę wejść nie chcą ;)
Ale i tak, miło było przez jeden dzień poczuć się jak spec od stylizacji scenicznej ;)
Włosy są "fałszywe" - jest to duński warkocz, który zaczyna się tuż pod wiankiem. Rozpuszczone włosy są odrobinę dłuższe niż kończy się warkocz.
Uprzedzę możliwą krytykę - stroje są pufiaste, bąblaste, nieforemne, mój jest krzywo ubrany (nie widziałam się z tylu i już wiem, dlaczego nie wierzy się odpowiedzi "wszystko ok!"...), źle dopasowany i ogólnie nieodpowiedni dla mojej figury ( a moja figura niezbyt odpowiednia do strojów jakichkolwiek).
Strój składa się z:
- białych rajstop (;P),
- białej krochmalonej na sztywno koszuli z dużym haftem angielskim (podwójne mankiety i szeroki kołnierz), zapinanej z przodu na guziki.
- krochmalonej na sztywno halki bawełnianej (nasze były 1.5 halkami - krótsza, wąska, sięgała do połowy uda, dłuższa, suto marszczona, z podwójną falbaną i bawełnianą koronką do kostek.
- kubraka - kolor powinien odpowiadać spódnicy, mój był dobierany na rozmiar, nie według kompletu - o prostym kroju , z cięciami angielskimi, szamerunkiem (militarne paski na biuście), patkami na dole. Tylne patki są zdobione. Przednie powinny być schowane pod fartuch! (wyobrażacie sobie, ile kostiumów jest źle ubieranych ? ;D).
- spódnicy - plisowane, zapinanej z przodu, na pasku, powinna sięgać poniżej kostek. Ogólnie cała talia w stroju śląskim jest wysoko- już na żebrach, prawie ze pod biustem w moim przypadku :)
- fartucha - z połyskliwego materiału tłoczonego, z nadrukiem i z tyłu kontrastową kokardą (nasze miały haft róż, ciekawa jestem czy to jest jakoś uregulowane?)
- Wianka - z sztucznymi kwiatami, zwisającymi perełkami i z tyłu kokardą. Z kokardy zwisają wstążki, takie jak przy fartuchu (przy niektórych 4, przy niektórych 2 - ale dlaczego? ;))
- Korali - czerwonych, co najmniej 3 sznurów.
- W oryginale są również buty T-bar. My, z oczywistych względów, miałyśmy tylko narzucone buty z odkrytym grzbietem stopy.
Zamieściłam tu ten skład stroju, bo nigdzie podobnego nie znalazłam ... Oświećcie mnie czemu ;)
A ja uwielbiam stroje ludowe :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie u Ciebie mógłby być ciut lepiej dobrany, ale to wcale nie znaczy, że jest źle! I tak ten strój ma swój niepowtarzalny urok, również u Ciebie :)
Nabralam ochoty, aby sobie taki uszyc ;) i tym razem dokladnie w moim rozmiarze. Ale jak bede sobie szyc, to z mojefgo regionu;)
UsuńJa też uwielbiam stroje ludowe! Najbardziej ten w typie góralskim, ale śląski też jest świetny :D
OdpowiedzUsuńA mój ulubiony to litewski, który ma na sobie Zosia w scenie zaręczyn w "Panu Tadeuszu"- cudo! :)
Tak, stroj zosi jest cudowny! Uwielbiam tez stroje krakowskie i lowickie;) no i stroj slaski jest raczej skromny ;)
UsuńUwielbiam stroje ludowe. U nas gdy jest święto Bozego Ciała dzieci sa ubierane w stroje (u nas krakowsko góralskie|) i sypią kwiatki:D Też tak chodziłąm za młodu;) Przypomina tej pani na zdjęciu w lewym dolnym rogu;)
OdpowiedzUsuńTo jest stroj pszczynski ;) mi sie podoba zwyczaj brania slubu goralskiego w takim stroju :-)
UsuńW strojach ludowych najbardziej podoba mi się wianek :) Jak tylko zobaczyłam zdjęcia z jesiennego pokazu D&G i kwieciste opaski na głowach modelek, od razu mi się skojarzyły z naszym rodzimym strojem :)
OdpowiedzUsuńA z dobieraniem ubrań tak już jest, ja również nie mam łatwej sylwetki i w takiej sytuacji znalezienie czegoś, co pasuje (nie mówiąc już o tym, żeby wyglądało...) graniczy z cudem. Taki już urok strojów szytych na wymiary statystycznej polki ;)
Polki, ktora nie istnieje ;) wianki sa piekne! Zespol ktory tanczyl przed nami wczoraj mial absolutnie cudowne wianki! Nasze juz byly wymeczone przez czas xd
UsuńPowróciłam do świata żywych i nadrabiam braki ;P A strój wyszedł naprawdę dobrze, z tego jak to opisywałaś myślałam, że będzie bardziej pomieszany :D Wianki w strojach ludowych są strasznie ładne, zawsze chciałam taki mieć :)
OdpowiedzUsuńBrr, teraz ubrałabym zupełnie inny, w ogóle mam zamiar uszyć sobie strój śląski ;)
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńTwoja figura jest ideałem śląskiej sylwetki! Szkoda, że śląski strój ludowy w wersji estradowej (z kilku przyczyn praktycznych) zatracił kopiastość...
Żebyś przypominała prawdziwą chopionkę, musiałabyś pod tę keckę założyć jeszcze ze 4 (!) spódnice. Wtedy nabrałaby kształtu dzwonu, a proporcja talii i bioder nabrała sensu.
Wcięcie w śląskiej tali uzyskiwano nie przez zwężanie pasa, ale właśnie przez poszerzanie bioder...
Mam nadzieję, że tendencja się odwróci i amatorzy folkloru przestaną wzorować się na "artystycznych stylizacjach" zespołów folklorystycznych i zaczną czerpać z autentycznych źródeł...
Jest to ważne nie tylko dla przyszłości autentycznego charakteru śląskiego stroju, ale również dla samooceny takich dziewcząt jak ty, czy ja - zdrowo, ludowo zbudowanych! ;)