Nearly - finished bodiced petticoat.
Halka prawie ukończona. Pozostało wyszycie dziurek, przyszycie guzików, skrócenie dołu i podłożenie.
Stanik nie leży idealnie - w ogóle nie powinny pojawić się te zmarszczki po bokach - cóż, mój błąd. Muszę zrobić sobie model sylwetki z taśmy klejącej, który uwzględni MÓJ, a nie manekinowy biust.
Ciekawostka: przód spódnicy jest nieco krótszy niż tył. Jest to rodzaj mini trenu, który bardzo ułatwia życie. Nie trzeba ciągle zbierać ręką nadmiaru materiału, kiedyś kobiety wiedziały co robią :)
Aż się krzywię na myśl o sukienkach romantycznych! Wszelkie działanie, ruch na dole spódnicy niemiłosiernie skraca sylwetkę. A tam działo się aż za dużo - falbanki, kokardki, różyczki, koronki, wstążeczki, kwiatuszki ... błe. Tutaj jednak nic na dole się nie będzie działo. Uf.
to do spania czy na ulice?
OdpowiedzUsuńI tu i tu, dodatkowo na karnawał, haloween, festiwal kostiumowy, przedstawienie, ślub, urodziny, sesję zdjęciową. Wymieniać dalej?
Usuńhaters gonna hate xD
OdpowiedzUsuń---
tunikę potem rób :D