Regency petticoat now have skirt ;) To be honest, I sewn it wrong sides O.o
---
Halka doczekała się sfastrygowania dołu z górą ... złymi stronami :) Musze spruć i przyszyć spódnicę do odpowiedniej części góry.Wcale nie jest tak prosto zamienić wielgachny prostokąt materiału w sukienkę. Trzeba jakoś upchać nadmiar materiału, zrobić to w miarę symetrycznie (oczywiście ja tego zrobić nie umiem ;)) i zszyć ze sobą momentami 8, 9 warstw. Zastanawiam się, czy nie poszukać jeszcze 9 naparstków ;)
Tutaj spódnica jest przyszpilkowana do manekina. Musiałam sfastrygować same zakładki :) Stanik jest jeszcze krótszy, musiałam go wyrównać i podłożyć. Nadal zastanawiam się nad zapięciem. Jakiegokolwiek bym nie wybrała, sama się w to nie ubiorę :(
Pierwsze dwa zdjęcia prezentują halkę na zwykłym, współczesnym biustonoszu - mam ją zamiar wykorzystać jako sukienkę. Nie układa się zbyt cudownie.
Następne to halka na moim gorseciku - przepraszam za dosadne wyrażenie, ale bubel jest na mnie za duży. Naciągnął się! Od razu lepiej leży :)
W obu przypadkach halka nie jest zapięta, wtedy będzie się układać prawie idealnie. Muszę w końcu doczytać JAK się konstruuje zaszewki. Na szczycie biustu czy pod nim?
Ogólnie jestem miło zaskoczona efektem. Nie spodziewałam się zbyt wiele po pierwszej mojej - jakby nie patrzeć - samodzielnie zaprojektowanej sukience, a tu ma to ręce i nogi!
Miłego dnia :)
Asia
PS: Wy też macie takie koszmarne włosy jak się suszą? Kolonie, obozy, plantacje całe ... I chyba czas podciąć końcówki ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz