1 sierpnia 2012

Zbrodnia: stanik.

Dzisiaj temat zupełnie z innej beczki.

Zacznę od mojej dzisiejszej, autobusowej obserwacji. Siedziałam spokojnie obok okna, obserwując mijane uliczki, gdy w pewnym momencie mój wzrok przykuła dziewczyna. Mam pewną małą obsesję na punkcie subkultur grunge, metalowych, emo, scene, która to objawia się bacznym śledzeniem strojów i stylu takowych osób. Jak dojrzałam plecak - kostkę, przyozdobiony masą naszywek, już trochę bardziej świadomie zaczęłam obserwować jego właścicielkę. Co zobaczyłam? Czarne dżinsy, trampki, bluzkę bokserkę, zwykłą kitkę i dziwną plątaninę czarnych pasków na łopatkach dziewczyny.

Dopiero po paru sekundach dotarło do mnie, że to biustonosz!
JAK MOŻNA SOBIE ROBIĆ TAKĄ KRZYWDĘ?



A teraz do sedna, o co mi chodzi.
Noszenie nieprawidłowego rozmiaru i modelu biustonosza może nam zniszczyć życie. Niestety, dosłownie.
Bóle kręgosłupa, nieładny kształt, optyczne pogrubienie, złe samopoczucie, kompleksy, ogólne popsucie całokształtu stylizacji i potoczny zwis. A wszystkiemu winny niedobry biustonosz!


Po pierwsze: ZDROWIE.

Tyczy się to szczególnie biustów obfitych. Ciekawe ile właścicielek dużych rozmiarów narzeka na sztywność pleców, ból kręgosłupa, ból karku. I ciekawe dlaczego większość z nich nie powiąże tego z prostym faktem:  nasz biust waży. I to nawet całkiem sporo, od połowy kilograma do trzech na jedną pierś! Doświadczenie poglądowe: Spróbujcie utrzymać po kilogramie cukru w każdej dłoni przez, powiedzmy dwie minuty. Niby nic, a to ciężkie jest :) Nasz kręgosłup nosi taki ciężar przez cały czas! Tak, cały czas. Bo większość kobiet - niestety - mogłaby w ogóle nie ubierać stanika. Naprawdę, kręgosłup nie poczuje różnicy, a ramiona odpoczną.
Dobrze dopasowany biustonosz odciąża kręgosłup i ramiona. Poprawia sylwetkę, przestajemy się garbić. A od sylwetki przechodzimy do naszego dekoltu, czyli ...

Po drugie: KSZTAŁT PIERSI.

Nie czarujmy się. Przeciętny światowy cyc kobiecy składa się z tłuszczyku, chyba że ktoś ma silikonowe wkładki. Ale te panie zwykle nie potrzebują żadnego biustonosza.
Nasz zwykły, naturalny biust jako tkanka miękka może się przemieszczać. Tak, tak! On migruje! Konkretniej pod pachy i na plecy. I co gorsze (i lepsze, ale o tym za chwilę), on tam zostaje!
Ale to nie znaczy, że jak gdzieś poszedł, to nie może wrócić na miejsce. Tajemnica tkwi w noszeniu odpowiedniego biustonosza. Ale uwaga, noszeniu go CAŁY CZAS. Nie tylko, gdy wychodzimy z domu. Jak w domu chcesz ubrać starego, porozciąganego łacha biustonoszowego, lepiej w ogóle go nie ubieraj, pozwól piersiom pooddychać. Lepiej im to zrobi. Wracając do tematu. Tłuszczyk może wrócić tam, gdzie chcemy go widzieć. Tajemnica? Znów: ODPOWIEDNI BIUSTONOSZ. A apropos tłuszczyku, nie tylko na klatce piersiowej ...

Po trzecie: SZCZUPLEJSZA SYLWETKA.

Odkryję Amerykę. Od usytuowania wysokościowego naszego biustu zależy optyczna szczupłość i proporcjonalność naszej sylwetki. Im dalej od ziemi i talii, tym szczuplejsze - i wyższe! - się wydajemy. I tu chyba najważniejsza informacja, pasek biustonosza powinien się znajdować pod łopatkami, nawet tuż nad talią! Podjeżdżającym na kark haftkom mówię stanowcze NIE! Taki wyglądający z bluzki biustonosz potrafi zniszczyć każdą kreację.

Po czwarte: ZWISOWI WSTĘP WZBRONIONY.

Nosząc niedobry biustonosz i tak nabawisz się biustu murzynki. Spójrz na starsze panie - gdzie mają biust? Często jest to już - niestety - biustobrzuch.
Ja rozumiem - wykarmiły dzieci, przeszły wiele diet, grawitacja jest nieubłagana, itd. Tyle że taki biust 90% kobiet serwuje sobie na własne życzenie. Tak, tak, znów BIUSTONOSZ.


Niestety, producenci ubrań nas nie rozpieszczają. Rozmiarówka sieciowa jest jaka jest. I niestety, mentalność kobiet także jest jaka jest. Droga X, co to znaczy, że jest ci WYGODNIE gdy nic cię nie ciśnie? Ale jakim cudem cię ciśnie? Dobry biustonosz nie ciśnie, bo ma odpowiednio większą miskę. I wszystkie "cycki plecne" w tejże miseczce. Pani Y, fiszbiny nie gryzą. Ale pod warunkiem, że są w TWOIM ROZMIARZE, nie w mniejszym, wtedy potrafią dokuczyć.

Nie wiem jak to opisać, więc może teraz być trochę nieskładnie: Nie można nosić dwóch lub trzech rozmiarów na raz (jednej firmy). Tzn: Jeśli masz 75B to nie możesz mieć też 80 A. No bo jak możesz mieć dwa obwody pod biustem? Chyba tylko przy wdechu i wydechu :) Ja np. mam rozmiar 70F. Kiedyś był to 75E, ale biust wrócił z emigracji na swoje miejsce. Nie noszę tych dwóch rozmiarów na raz :)

Więc jak dobrać biustonosz?
Zacznę od miejsca:
Do wyboru do koloru, ale z przymierzalnią.
Sama jestem posiadaczką biustonoszy zarówno firmowych, jak i marki Tesco, a także zamówionych na allegro (Jednak w ostatnim wypadku radzę nastawić się na możliwość, że biustonosz nie będzie odpowiedni).
Biustonosze trzeba mierzyć. Każda firma ma swoją rozmiarówkę, swoje kroje i swoje "trefne punkty".

Jak mierzyć biustonosz?

1. Obwód biustu
2. Obwód pod biustem

Zanim to zrobisz, zmierz siebie. Oznaczenia liczbowe przed miską to nic innego jak obwód w centymetrach. Mierzymy go tuż pod biustem. I tak jeśli np. masz w obwodzie 73 cm, masz rozmiar 70. Jeśli 74 cm, masz 75. Jeśli 79 cm, to 80. Ogólnie, zawsze zaokrąglaj do 0 lub 5 w dół. Dlaczego? Bo biustonosze się naciągają.
A jak z miską?
Trzeba się zmierzyć w najszerszym punkcie biustu, następnie od tej miary odjąć miarę spod biustu.
I tak:
12-13 cm to miseczka A
14-15 cm to miseczka B
16-17 cm to miseczka C
18-19 cm to miseczka D, itd.
Ciekawostka: Miski ciągną się aż do literki L :)
I tak: Jeśli masz w biuście 90, a pod biustem 74, to czysto hipotetycznie nosisz rozmiar 75B.
Zawsze jednak mierz także rozmiary sąsiednie, tak aby biustonosz leżał idealnie.
Teraz parę punktów do zapamiętania:
- Zapinaj biustonosz na ostatnią haftkę (najbliższą brzegu). Biustonosze się naciągają, a biust naplecny wraca gdzie powinien, będziesz miała możliwość zmniejszania obwodu. Pamiętaj także, aby zebrać biust z pleców i spod pach do miski. Najlepiej robić to będąc pochyloną do przodu.
- Najpierw zmierz biustonosz, nie naciągając ramiączek (zrób z niego samonośny). Pokręć się w nim, unieś ręce, podskakuj, schyl się i spójrz w lustro - nie powinien się przesuwać. Jeśli jest tam ,gdzie go umieściłaś, a nie bolą cię boki (uciskać mogą - nie jesteś przyzwyczajona do ciaśniejszej bielizny - ale nic nie powinno cię obcierać, boleć, ugniatać) dobrze dobrałaś obwód. Miska powinna obejmować biust. Oznacza to tyle, że biust i biustonosz stanowią jedną całość, gładko na siebie przechodzą. Biust się nie wylewa, a biustonosz nie odstaje. Dopuszczalny jest lekki odchył - przed okresem biust się powiększa. Ubierz ramiączka, nie powinny cię uwierać, obcierać ani wbijać się w ciało. Mają tylko nadawać kształt miskom, nie utrzymywać biust, od tego jest pasek pod biustem.
- Fiszbina powinna obejmować całą pierś. Pod pachą powinna przebiegać dokładnie pośrodku, na linii szwu bluzki. Nie polecam biustonoszy bez fiszbin. Szczególnie dla dużych piersi. Im więcej asekuracji, tym lepiej.

Co do modeli samych biustonoszy, każdy musi wybrać swój ulubiony. Ja preferuję balkoniki, bardotki i biustonosze z wysoką wstawką z przodu. Nie lubię biustonoszy push-up, nie asekurują wystarczająco biustu.

Biustonosze sportowe to nie jest temat, w którym mogę się wypowiadać, ponieważ nie jestem ich fanką. Nie dość że są brzydkie, często nie spełniają swoich funkcji(bo są źle dopasowane), to są także bardzo drogie. Ja zawsze używałam pełnego, gładkiego bawełnianego biustonosza, który trzymał biust w miejscu i nic - dosłownie - nie mogło go z niego ruszyć. Niewypałem pełnym dla mnie jest natomiast biustonosz silikonowy :) Przy dużym biuście totalnie się nie sprawdza :)

Dobry biustonosz też nie musi być drogi. Nie polecam tych targowych, za 5 zł, ale już taki za 20 jest ok - pod warunkiem że jest dobrze dopasowany. Wyjątkiem są aukcje (nie kup teraz) na allegro - tam można upolować firmówki za grosze w ... sex shopach :) Naprawdę polecam sprawdzenie tam biustonoszy :)
Przeciętnie cena dobrego biustonosza oscyluje w przedziale od 40 do 300 zł. Gdy chodzi o (nie)typowe rozmiary, liderem jest Wielka Brytania, która - dzięki bogu! - dostrzegła ten problem kobiecej garderoby.
I drogie nie zawsze znaczy dobre. Weźmy sobie poprawkę na metki - podobnie jak robimy to z innymi ubraniami :)

W żadnym wypadku nie uważam się za znawczynię tematu!
Najlepiej o radę pytać prawdziwych brafitterek i gorseciarek, pamiętając jednak, że nie są nieomylne. Najlepiej więc połączyć ich wiedzę (miejmy nadzieję, że fachową) i swoją, i dobrać sobie biustonosz, który wyeksponuje nasz biust :)

Na koniec świetny blog o biustonoszach. Polecam szczególnie tym, którzy nie zrozumieli mojego przydługiego wywodu :)
http://stanikomania.blox.pl/html

Oraz z przymrużeniem oka ;)


Miłego wieczoru :)



10 komentarzy:

  1. oj to fakt, bardzo dużo kobiet może pochwalić się haftkami na karku, a to ani nie wygląda ładnie, ani nie jest wygodne, a tym bardziej nie jest zdrowe dla biustu i pleców włascicielki.
    Pan ze zdjęcia widać że z Azji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam że żadna inna nacja by sobie takiego zdjęcia nie zrobiła ;) A ja zawsze zgrzytam zębami na stwierdzenie "bo mi wygodnie" i "przecież ja nie mam biustu!". Biust jest ,tyl;ko nieodpowiedni stanik się nosi!

      Usuń
  2. taak, do pewnego czasu twierdziłam, że mam inny rozmiar, w końcu trafiłam na taki post, w przymierzalni sprawdziłam wszystko i co się okazało? że noszę za mały stanik ! od tej pory dokładnie sprawdzam i przymierzam i jest o niebo lepiej ! :))
    kobiety trzeba uświadamiać, bo jak widzę haftki na plecach, to aż mi się włos jeży :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haftki jak haftki, ale te biustobrzuchy wywołują atak serca ;) Wyposażyła nas natura w dwie piersi, to niech będą dwie ;)

      Usuń
  3. wiedziałam, że poruszysz kiedyś ten temat :OO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dziewczyna w autobusie już naprawdę nagięła wszelkie granice ... Tudzież naciągnęła ;)

      Usuń
  4. Pamiętam jak będąc w wieku gimnazjalno-licealnym próbowałam zaoszczędzić na staniku i kupowałam je w typowych hurtowniach. Ale co z tego, ze stanik był tańszy, skoro za nic nie chciał pasować, miseczki zazwyczaj miały taki kant na czubku ( piersi cyborga czy co?) a fiszbiny ( tfu, te pieprzone druty!) zawsze były jakoś za bardzo z przodu i wypychały mi pół biustu pod pachy. Nie wspominając o tym, że po krótkim czasie wychodziły na wierzch i stanik nadawał się do wyrzucenia. Nawet mam jedną bliznę po takim upierdliwym drucie - nie ma to jak zabrać taki stanik na wyjazd i mordować się z nim przez kilka dni =.=
    Obecnie po biustonosz chodzę do typowo bieliźnianych sklepów - zapłacić trzeba więcej, ale warto. Nigdy więcej chińskich szmatek =.=

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu się zgodzę. Jak szukam okazji, to zwykle z dobrych sklepów, bo i nie jestem zbyt chętna do prania ręcznego ... a te lepsze zwykle można prac na programie delikatnym w pralce :)

      Usuń
  5. "I tak:
    12-13 cm to miseczka A
    14-15 cm to miseczka B
    16-17 cm to miseczka C
    18-19 cm to miseczka D, itd."

    "I tak jeśli np. masz w obwodzie 73 cm, masz rozmiar 70. Jeśli 74 cm, masz 75. Jeśli 79 cm, to 80. Ogólnie, zawsze zaokrąglaj do 0 lub 5 w dół. Dlaczego? Bo biustonosze się naciągają."

    Przecież to są rady jak dobrać NIEODPOWIEDNI biustonosz... Trąbi się ciągle o tym. Ja mam 12-13 cm różnicy a rozmiar stanika- 65 D... Wymiary: 73 pod biustem (ciasno zmierzone), 85 w biuście. Obwód 75 podjeżdżałby mi, a 65 pięknie wszystko trzyma (chociaż niestety nie ma za bardzo czego utrzymywać ;p). Jest świetnie dopasowany, miseczka A masakrowałaby mi i tak mały biust.

    Radzę poczytać trochę o brafittingu bo tu straszne bzdurki napisałaś. Mam nadzieję, że się nie obrazisz za ten wpis, po prostu jak widzę, że wciąż propaguje się te "zasady" to muszę skomentować i już. Zwracasz uwagę, że kobiety źle dobierają staniki, a sama niestety publikujesz post z mitycznymi informacjami...

    Pozdrawiam, Aneta89

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego napisałam ,że trzeba najpierw biustonosz zmierzyć. Miary miarami, ale grunt to zasada, że biustonosz bez ramiączek ma się nie przesunąć, miska ma być gładko wypełniona i fiszbina ma przechodzić przez środek boku.
      Tak samo, 65 D jednej firmy to nie 65 D innej. Znów - mierzyć. Po trzecie - nie jestem brafitterką, nie twierdzę że nią jestem :) I najważniejsze - biust z biegiem noszenia odpowiedniego biustonosza po prostu zwiększa miskę. Mamy więcej z przodu, mniej z tyłu. Znów - mierzyć!

      Usuń