Today something that let me not to cut my hair, and my new craft hobby - felting :)
---
Dzisiaj napiszę o kosmetyku, który pozwala mi nie obcinać włosów od grudnia :)Jest to Dry Ends Serum z serii Adavance Techniques firmy Avon.
wiem ,wiem, chemia, silikony, bomba itd, ale dla mnie to zbawienie. Mimo że włosy nie widziały nożyczek od 6 grudnia, wcale nie muszę ich podcinać :) (rozdwojonych końcówek jest może z dziesięć?)
Kosmetyk jest też wydajny, na mokre włosy po nałożeniu odżywki wyciskam na palce dosłownie kropelkę oleju(jest dosyć tłusty) i wcieram je w jakieś 5 cm końcówek. Zapach też mi pasuje, kojarzy mi się z ... owocowym syropem na gorączkę :)
Ja jestem nim zachwycona :)
Prawdopodobnie pomaga tez nierozczesywanie na mokro, suszenie naturalnie, odżywka z Joanny (uwielbiam ją!), i od jakiegoś czasu wzorowa dieta, ale i tak, coś czuję że ten kosmetyk na długo zagości :)
Wczoraj dostałam od kuzynki niespodziankę - zestaw do filcowania i wełnę :) pierwsza kuleczka za mną!
Niech przemilczane zostaną trzy rany kłute na moich palcach ... ;)
Obecnie walczę także z paskudą - byłą spódnicą w wielgachne szare i maleńkie czerwone pasy. Nie jestem do niej przekonana. Ale trenować zawsze można ...
Mam to samo serum, i jeszcze drugie - wygładzające. Kupiłam je w czasach kiedy nie miałam pojęcia o pielęgnacji włosów i myślałam, ze będą dla mnie zbawianiem =) od ponad pół roku stoją praktycznie nieużywane, ale ostatnio myślę nad powrotem do nich - w końcu muszę je zużyć, a ochrona końcówek baaaardzo mi się przyda.
OdpowiedzUsuńA jak z wydajnością tego serum?
Używam od grudnia i jeszcze nie dotarłam do napisów :)
OdpowiedzUsuńdosłownie kropelka mi wystarcza.
OdpowiedzUsuńZaraz zaraz, do których napisów? Tych z tyłu, tak?
OdpowiedzUsuńDokładnie między napisem Avon i Adavance :)
Usuń