16 marca 2014

Wizyta w teatrze. What I did in the Theater?

Yesterday's evening I spent in Cracow, in Juliusz Slowacki's Theater. Here you have some pictures of us in our esembles. I really liked it! I'm that girl in deep green sequin 20's dress ;)
Wspaniałą, klimatyczną i epokową (multiepokową!) notkę-sprawozdanie możecie przeczytać u Eleonory Amalii. Ja chciałabym wam pokazać nieco "od kuchni" taki "poważny" i "dostojny" zlot ;)

Po pierwsze - pamiętajcie - mimo, że włożyłyśmy w wykonanie strojów dużo pracy, przede wszystkim jest to dla nas zabawa, i jako taka sprawia ogromną radość. Dlatego nie wszystko jest pompatyczne (choć i takie momenty się zdarzają;)), jest również pełno nawiązań do współczesnej popkultury ;)

Wątpię, czy ktoś nie słyszał o oskarowych selfies. Pozazdrościłyśmy towarzystwu, o to nasze, kostiumowo-oskarowe (za kostiumy!) selfie. Od lewej: Daisy, Edzia, Porcelana, Eleonora Amalia, ja, Kasi3enka, Loana.


Nie mogło również zabraknąć słit foci w lustrze. Zabytkowym, w drzwiach, a jakże.
Grono poszerzone o Maqdę (pomiędzy mną a Mrs Nelly), Agatę (na samym środku) i Koafiurzystkę (pod Eleonorą Amalią)


Spostrzeżenie drugie: musimy zrobić wizytówki :) Na porządku dziennym są zaciekawione spojrzenia, szepty, pytania. Tłumaczenie za każdym razem od nowa, kim jesteśmy jest nieco kłopotliwe ;)

W teatrze pojawiło się nas łącznie jedenaście. Przekrój sukien był szeroki - od drugiej połowy XVIII wieku, przez regencję, krynolinę, turniurę, secesję, aż po lata dwudzieste i ... współczesność (tudzież antyk, jak kto woli ;))
Tutaj pragnę wyrazić podziw dla stoickiego spokoju i profesjonalizmu pracowników teatru - mimo widoku grupy kobiet w najróżniejszych, fantazyjnych i barwnych kreacjach okazali klasę i traktowali nas jak prawdziwe damy (tudzież - w przypadku aktorów - profesjonalnie nie zauważali ;)). Myślę, że inne dziewczyny, podobnie do mnie poczuły się dzięki temu pewnie i "jak u siebie". Zresztą, jak nie poczuć się jak u siebie w takich wnętrzach?


Czas na przegląd kreacji!

Moja sukienka będzie tematem osobnego postu i sesji zdjęciowej. Myślę, że znalazłam "swoją" epokę :)



Zanim ocenię, powartościuję suknie, które mi się podobały, musicie wiedzieć, że na zlocie nie było sukni, która by mi się absolutnie nie podobała. Były jednak trzy stroje, które skradły moje serce: sukienka Daisy, przepiękna suknia Agaty i secesyjna suknia Maqdy. Przedstawię wam wszystkie kreacje i wy wypowiedzcie się, które wam podobały się najbardziej :)

Edzia i jej "admiralska" poloneska:


Maqda, która wygląda jakby schodziła po schodach Titanica, a nie teatru:


Daisy, w sukni a la lady Rose z Downton Abbey:


Loana w empirce, którą ... zszywałam na niej ;):


Agata w cudownej, dopracowanej krynolinie:


Kasi3enka w turniurce, która skradła moje dzikozachodowo-romansowe serce już na balu szkockim:


Koafiurzystka w stylizacji na modną damę z przełomu wieków:


Porcelana - klasyczna uroda okraszona klasyczną suknią:


Mrs Nelly - kolejna dama przeniesiona z Titanica:


Eleonora Amalia w turniurze. Niezwykle przypomina mi tu Annę Kareninę :)


Sztuka już na wstępie mnie zaskoczyła - zapomniałam już chyba, że współczesny teatr nie ogranicza się do sceny, a dramat sam w sobie jest interpretacją faktów, nie faktami. Do recenzji odsyłam was na stronę teatru, a sama od siebie powiem tylko tyle - zanim ją obejrzycie, spójrzcie na legendy, w jaki sposób zmarła caryca Katarzyna ;)

Oto do czego służy antrakt ... pozowania, oczywiście ;)
 Zawsze zadziwia mnie talent komediowy i aktorski Eleonory. To się ma albo nie :)  Oto dowody na to, że w teatrze, w balowych sukniach również można się świetnie bawić ;)

"macham nóżką/ogonkiem/kuperkiem"

Eleonoro, mam nadzieję, że wybaczysz mi to zdjęcie :)
Po sztuce przeniosłyśmy się do Jamy Michalika w której ... poczułam się jak ryba w wodzie :) Moje klimaty ;)



Pamiętajcie o elemencie humorystycznym ;) Zawsze i wszędzie - śmiech to zdrowie!;)
 Co patrzyłam na Koafiurzystkę, miałam w głowie kapitana Nemo ;)



Zamarzyła nam się sesja serialowa. I coś nam wyszło ;)



Ostatnie spostrzeżenie - co zlot to lepiej, ładniej, sprawniej, weselej :) Wciąż się uczymy, testujemy, poznajemy i czekamy na to, co przyniesie jutro. Nie należy się wstydzić, bać, martwić, że "nie dorównamy". Nie dorównamy, jeżeli nie spróbujemy!

Jestem zmęczona, zadowolona i napełniona nową energią. Właśnie takie imprezy napędzają wewnętrznego "potwora" kostiumowego ;)

Kogo z Was spotkam na następnym zlocie? :)

Dobranoc!




14 komentarzy:

  1. ZAZDROSZCZĘ!
    Bardzo Ci ładnie w tej sukience. Nigdy nie zachwycała mnie lata 20 (bo to to, prawda?), ale tutaj naprawdę mi się podoba.
    Suknia Kasi3enki to mistrzostwo świata. Najwyraźniej również mam dzikozoachodowo-romansowe serce, bo pragnie tej kiecki jak nie wiem co XD
    Dopiero teraz zauważyłam, że Porcelana jest ładna w ten irytujący sposób, który nie pozwala się do niczego przyczepić. Zołza jedna :P

    W ogóle zauważam u siebie syndrom pudelkowy - nie znam Was, a śledzę wasze poczynania na tyle skutecznie, że wkrótce zostanę waszą prześladującą fanką XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to koniecznie musisz kiedyś do nas przyjechać i poznać nas osobiście ;)
      Zgadzam się, Porcelana ma bardzo kobiecą, delikatną urodę ;)

      Usuń
  2. Teatr teatrem, zlot zlotem, ale ja i tak zawsze najmilej wspominam nasze babskie pogaduszki - i te w Jamie, i w domu Eleonory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. wyobraziłam sobie usmiechniętego Hannibala Lectera ... ;D

      Usuń
  4. Po pierwsze dziękuję bardzo za komplementy, po drugie mam nadzieję że byłybyśmy na Titanicu w równoległym wszechświecie, a po trzecie łączę w się w zachwycie nad talentem Eleonory. A "oskarowe" selfie i tak zdobyło tytuł zdjęcia wieczoru:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda to prawda ;D A suknię miałaś cudowną! Tyle secesji szyjecie, że sama zachciałam jakiejś kreacji ... ;D

      Usuń
  5. Pięknie prezentujesz się w tej sukni. Z resztą wszystko prezentuje się genialnie. Otoczenie jest jak najbardziej odpowiednie do strojów. :)
    Zawsze jestem ciekawa jak wygląda reakcja otoczenia, kiedy pojawiacie się gdzieś w kostiumach. Ale co tam, może wkrótce się przekonam na własnej skórze. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reakcja zwykle jest uzależniona od wieku obserwatorów;) dzieci lat 3-10 z rodzicami proszą o zdjecia, młodzież lat15-20 zwykle chichocze, plotkuje i wytyka palcami, ze tak brzydko powiem ;) młodzież lat20-40tylko sie zatrzymuje i obserwuje (chyba ze to młodzież azjatycka/hiszpańskiego pochodzenia, wtedy mamy nalot paparazzi), natomiast spora część ludzi w kwiecie wieku (40+) pyta cp to, a po co, czy mozemy dać namiary, i gdzie jest przedstawienie;) wśród starszych ludzi trafiają sie dwa typy:wspominkowy i gderliwy:) wspominkowy zaczyna opowiadać co robili w mlodosci i co by teraz z checia robili w naszym gronie, opowiada o swoim życiu zawodowym/kulturalnym/rodzinnym z lat 50/60, typ gderliwy pyta czy nie mamy cp z czasem robić, "zamiast bawić się w głupoty do pracy by poszły"... Takie reakcje zwykle nas spotykają, często przemieszane i chaotycznie na raz;)ach, i jeszcze grupa pijana. Ta zwykle bredzi o aniołach, królowych i sie oświadcza. Na kolanie!:P

      Usuń
    2. Jaaa... Wprawdzie nosze już pierścionek, ale chyba muszę NAPRAWDĘ wybrać się do Was. Też chcę być anielską królową i żeby mi się oświadczono na kolanie! :D

      Usuń
    3. Cóż, z pewnością paru kandydatów by na pierścionek nie zważało ;)

      Usuń
  6. Teraz już nie ma innej możliwości - musimy zrobić spotkanie w stylu lat 20!
    Zastanawiam się tylko, dokąd pójdziemy tańczyć charlestone'a...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wynająć klub i zorganizować tam prawdziwą imprezę retro ;)

      Usuń