5 czerwca 2013

Joseph Karl Stieler.


Dziś przychodzę do was z sztuką wysoką - malarstwem, ale nie mam zamiaru nazywać siebie znawcą - na malarstwie nigdy się nie znałam, nie znam, i raczej znać się nie będę. Wiele obrazów, które lubię inni uważają za infantylne, naiwne i przesłodzone. Cóż, tak już mam :)

Zainteresował mnie (a właściwie zainteresowały - suknie ;)) Joseph Karl Stieler autor tego obrazu :)


Tak tak! Najsłynniejszy portret Beethovena namalował ktoś, kto uwielbiał (przynajmniej przeglądając jego prace doszłam do tego wniosku) misternie ułożone włosy i piękne suknie arystokratek :)





Ale ja nie o tym panu z obrazu wyżej (mimo, że gdy zdarzyło mi się śpiewać jego utwory, wbijały mnie w ziemię;)), tylko o obrazach pań właśnie.

Maria Bawarska, 1826
Nanette Kaulla, (1825-1835)
Marianna Marcheza Florenzi, 1831
Elizabeth von Sachsen Altenburg, (1945-1955)
Helene Sedlmayr, (?)
Amalie von Schintling, 1831
Auguste Strobl, 1827
Jest to suknia, którą mam zamiar sobie uszyć :)
Amalie Kruedener, 1827
Księżniczka Amalie, 1823
Wielka księżna Aleksandra Jozefowna, (?)
Lady Emilie Milbanke, 1844
Książę szwedzki Oskar, 1821
Tak, wiem, nie jest kobietą :) Ale spójrzcie na jego mundur!
Amelia, królowa Grecji, (1845-1855)

Musiałam dodać jeszcze jedną wersję tego obrazu, poprzednia nie oddaje jego (i jej) urody.

Jane Digby, (1835-1845)
Łatwo się domyślić, że nie mogę się zdecydować gdzie patrzeć: na te cudowne fryzury czy pełne detali stroje! Odpowiada mi również kanon urody uznawany przez Stielera: owalna twarz, drobne usta, wielkie oczy, mleczna cera. I tak, zdaję sobie sprawę, że gdyby wszystkie te twarze nałożyć na siebie, będą identyczne ;) Po prostu ... podoba mi się dopracowanie każdego szczegółu w tych portretach.

A wy co myślicie o portretach Stielera? Odpowiadają wam, czy są przesłodzone?:)


24 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ani trochę nie są przesłodzone! Wręcz przeciwnie, każda ma w sobie coś bardzo intrygującego... Moimi faworytkami są Nanette Kaulla i Amalie Kruedener :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się bardzo Jane Digby podoba. Jej kolor oczu!

      Usuń
    2. Ach, a te ich misterne fryzury! :)

      Usuń
    3. Nanette ma najpiękniejszą ;p

      Usuń
    4. Mi się podoba Wielka księżna Aleksandra Jozefowna. Jaka pracyzja! I ten klejnot współgra z kolorem jej oczu:)

      Usuń
    5. W tym obrazie właśnie klejnot zachwyca! Uwielbiam takie detale ;)

      Usuń
  3. Mnie tez podobają się te obrazy. Każda postać ma w sobie coś intrygującego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że to ich rozświetlenie ,ale bardzo mi się podobają ;)

      Usuń
  4. Piękne obrazy :) Cóż, wygląda na to, że mam słabość do malarstwa portretowego ;)
    Wianek Elizabeth von Sachsen Altenburg bardzo przypomina te, które są modne przez ostatnie kilka sezonów. Jak widać, niektóre rzeczy w modzie wracają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Pastelowy róż ;) A portrety uwielbiam - szczególnie te z XIX wieku ;)

      Usuń
  5. Te portrety są... piękne :OOOO Niestety lata trzydzieste to nie mój ulubiony okres, ale tutaj skupiam się raczej na twarzach, które są cudowne! Uwielbiam kontrast bladej cery z ciemnymi włosami :) A suknia Emilie Milbanke wygląda jak ta z "Młodej Wiktorii" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, całkiem prawdopodobne, że ... były szyte u tej samej krawcowej ;pp Prawda jest taka, że stroje do filmu były wzorowane na autentykach, a królowa, mimo że królowa, nie miała szans utrzymać sama jedna modystki ;p

      Usuń
    2. Nie mogę nigdzie znaleźć tej sukni z filmu, więc całkiem możliwe, że ją sobie wyobraziłam :D

      Usuń
    3. Ale ja kojarzę o którą ci chodziło, mimo, że filmu jeszcze nie widziałam ;)

      Usuń
  6. Piekne obrazy i te detale- podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Troszkę jak z fotoszopa - ale bardzo miłe dla oka :)
    Śliczne panie i niesamowite detale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie te detale uwielbiam ;) i miękkość ;)

      Usuń
    2. Ogólnie w modzie uwielbiam albo całkiem proste suknie, ukazujące materiał, albo właśnie takie bogate detale, zdobienia, koraliki, cekiny ;)

      Usuń
  8. Piękne obrazy. A Amalie von Schintling mam w kolejce do wyhaftowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, mi się marzy kiedyś siąść do haftu i to takiego płaskiego, nie krzyżykowego ;) Ale kiedy to będzie ... ;)

      Usuń