9 listopada 2012

Pseudo-Gibson Rolls.

Witam witam! Parę następnych postów będzie włosowych, bo i coś tam w pamięci telefonu znalazłam, a i "dorwałam" jedne z moich ulubionych włosów!

Dzisiaj fryzura, która - jak widać - powstała jakiś czas temu, ni to korona, ni to francuz, ni to Gibson Roll :) Inspirację czerpałam z ... dziewczyny, którą spotkałam rok temu na próbie chóru i orkiestry, miała bardzo podobną fryzurę, ale na włosach o wiele dłuższych :)










































































Francuz jest zakończony ścisłym warkoczem, zwiniętym w ślimak na uchu. z przodu jest luźno puszczona grzywka na skos. Uwielbiam takie proste fryzury! A wy?:)

Miłego wieczoru :)

PS: Może ktoś wie jak po angielsku brzmi nazwa kasy fiskalnej? (chodzi o sam aparat z klawiszami, do wydawania paragonu, nie o kasę w hipermarkecie) :)

4 komentarze:

  1. Jaka sliczna fryzura, spróbuję coś podobnego wykombinować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, piękna fryzura. Mnie na sobie samej to nawet zwykły kłos nie wychodzi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ptorafię zapleść kłosa, nigdy mi nie wychodził ;) A będę niedługo robić gibson rolls prawdziwe! ;D

      Usuń
  3. Zostałaś otagowana http://beautifulhair-ewela.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-tag.html pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń