4 lipca 2014

Asia fryzjerzy!

Today I'd like to show you my first steps in "real" hairdressing - on Magda's hair ;) I'm not professional hairdresser, Magda let me try to do "smething" with her hair, because she's just that brave ;) Oficially - that was first and last (I hope) try in cutting curly hair in my life :P.

Dzisiejszy post publikuję z dużą dozą niepewności - nie wiem jak zareagujecie na moje nieśmiałe próby poważnego "fryzjerzenia". Magdy włosy są dosyć specyficzne - grube, gęste, suche, puszące się i niesforne. I jak się okazało dla zaskoczonej Magdy - są kręcone, choć o skręt trzeba mocno powalczyć :)






Magda całe życie walczyła z włosami, próbując je wygładzić. Cieniowała (aby nie tworzyły szopy), prostowała (aby nie tworzyły szopy :)) i związywała (aby nie tworzyły szopy ;p) 
Gdy poznałam Magdę (nasza przyjaźń to typowe dziecko internetu - poznałyśmy się po 3 latach wirtualnej znajomości ;)) już nieśmiało interesowałam się włosami, i zauważyłam, że włosy Magdy są bardzo podatne na stylizację - wystarczało kilka sekund na lokówce, aby pukle trzymały formę cztery dni bez stylizatorów (nie żartuję). Wtedy nie orientowałam się jeszcze w niuansach włosowych (bloga Anwen poznałam mniej więcej rok później ;D) więc nie podpowiedziałam Magdzie oczywistego rozwiązania - odstawienia szczotki do włosów i prostownicy.
Na "poważnie" dorwałam włosy Magdy dwa tygodnie temu - muszę przyznać, że ja bałam się chyba bardziej od Magdy (:D). Ostatecznie - nie wyszło tragicznie. Szczególnie, gdy włosy nie są rozprostowane ;)




Włosy obcinałam na sucho, metodą 3 kucyków (plus 3 pasemka przycięte na chybił trafił na dziwnej długości - aby wydobyć skręt). Stylizowane odżywką b/s z makiem z Joanny Naturii, olejkiem arganowym z Avonu (czy jakoś tak) - w celu nabłyszczenia (fail) i pianką do włosów (nie posiadam żelu lnianego). Wiemy, że suche, wiemy, że nierówne, wiemy, że skręt dziwny - no hej, od 20 lat pierwszy raz nie są wyprostowane, a ja drugi raz w życiu obcinałam komuś włosy! ;)
Oficjalnie ogłaszam, że na fryzjera strzygącego się nie nadaję - za dużo stresu kosztuje mnie każdy ruch nożyczek ;) No, chyba że ktoś rozważa i tak ścięcie na jeża "w razie czego" ... ;)

Macie jakieś rady dla Magdy jak pielęgnować kręcone włosy, jak wydobywać skręt po umyciu i jak je stylizować? :)

Pozdrawiam!


12 komentarzy:

  1. Pamiętam jak Magda miała pierwszy raz zdobione przez Asię Loki, i to moja prywatną lokówką. Potwierdzam trzymały się 4 dni!!! Moje po jednej stronie się już rozkrecily zanim Asia skończyła kręcić druga stronę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, twoje są wybitnie oporne na zmiany ;D ale z drugiej strony - mało co je niszczy (patrz ich stan po twoim rozjaśnianiu, naprawdę świetnie wyglądają ;))

      Usuń
  2. Fajnie wyszło :)
    Znam ten strach przy obcinaniu komuś włosów. Jeden raz próbowałam męskiej fryzury, na moim bracie, na jego życzenie i odpowiedzialność. Nożyczki duże, nożyczki małe, golarka... Efekt był miażdżący i to bynajmniej nie w pozytywnym sensie :D Ale braciszek brał to pod uwagę, a po powrocie ze wsi oddał się w ręce normalnego fryzjera :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, Magda też podeszła do tego "A tnij, najwyżej odrosną, to nie ręka!" co mnie ostatecznie przekonało ;D

      Usuń
  3. Ładnie i nieźle się zapowiada :)
    Proponuję maseczki pod czepek ze zwykłej odżywki z dodatkiem miodu albo sezonowych owoców :) Do tego ban na grzebień. A do stylizacji plunking.
    Strzygę tatę od lat, strzygłam swoich chłopaków, strzygłam siostrę. Największy stres był przy siostrze, ma piękne ale i trudne włosy :) Zawsze za pierwszym razem był stres :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpowiem jej! Co do włosów - siebie obcinam sama od jakiegoś już czasu (korci mnie skrócenie włosów o więcej niż połowę i wykorzystanie "odpadu" na treskę do koków :) ) ale innych ludzi po prostu boję się obcinać ;) (farbowanie, czesanie - ok! a obcięcie jest takie ... ostateczne ;))

      Usuń
  4. Też czasem zamieniam się w fryzjerke, obcinam, farbuje, prostuje, ale nie umiem jednego - pleść warkoczy haha :D

    http://distinctive-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, warkocze wychodzą mi zawsze i wszędzie (nawet kłosy nauczyłam się zaplatać ;p) ale obcinanie - po prostu nie ;p

      Usuń
  5. Widzę że moja imienniczka ma też bardzo podobne włosy do moich. Moje również są suche, puszą się niemiłosiernie i przez lata wyły katowane prostownicą i cieniowane. Teraz walczę o to aby wydobyć fajny skręt i z biegiem czasu wychodzi coraz lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, włosy się przyzwyczajają do konkretnego traktowania (przykład - przedziałek. mój nie odść że wilczy, to jeszcze utrwalony latami zaczesywania na płasko ... ), przez co nieco im zajmuje przyzwyczajenie się do nowych warunków pielęgnacji i układania ;)

      Usuń
  6. Ja polecam twojej koleżance maskę i emulsję Gloria (w Auchanie, czasem osiedlowe sklepy), moja kręsona siostra twierdzi, że podbija jej skręt. Najlepiej poszukać blogów kręconowłosych ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I olej lniany.

    OdpowiedzUsuń