Dzisiaj przynoszę wam inną edwardiańską fryzurę do zrobienia samemu :)
Gibson Tuck.
W dwóch wersjach :)
Gdzieś widziałam bardziej skomplikowaną wersję tej fryzury, podobno nosiła ją cesarzowa Augusta w starożytności ... Było to też pierwsze zderzenie z pomysłem użycia rzemienia do spięcia koka :) |
Jak zrobić?
1. Robimy przedziałek na srodku, mniej więcej do czubka głowy. Zawijamy ruloniki dobierając włosy do wysokości ucha, dalej zwijamy włosy bez dobierania. Tak samo z drugiej strony.
2. Spinamy oba rulony gumką w kolorze włosów (ważne!), i jeszcze raz "okręcamy" włosy (przeciskamy włosy za gumką, przy skórze głowy, chwytamy nimi kitkę (kucyk) i ciągniemy w dół. Zacieśniamy gumkę
3. Resztę włosów wciskamy za gumkę, tak ,aby ją przykryć włosami. Przy długich włosach - niezbyt ciasno, bo włosy wyjdą spodem!
4. Odstające boki przypinamy wsuwkami, aby znikła granica ruloników i włosów.
5. Przyozdabiamy :)
Loki na opasce powstają dokładnie na tej samej zasadzie, chociaż do nakręcania włosów służy inna technika. Efekt jednakże jest identyczny :
A oto te prawdziwe, autentyczne Gibson tucks z przełomu wieków:
Prawdziwy, porządny Gibson Tuck! |
Poważnie zastanawiam się nad "przekwalifikowaniem" swoich fryzur na właśnie takie, reprodukcje (próby reprodukcji) autentycznych fryzur historycznych. Nie posiadając odpowiednich dopinek może być to trudne, ale lubię wyzwania :)
A teraz, tak na koniec, aby zaspokoić moją miłość do makabryzmu :)
"Wałeczki", tudzież wypełniacze wszelakiego koloru, kształtu, wielkości itd. Robiono z ... martwych włosów. Mam tu na myśli zarówno włosy obcięte, kupione, obcięte zmarłym (tak, to nie jest nowy wynalazek), jak i zebrane ze szczotek, ubrań, grzebieni itd. Włosy składowano w specjalny pojemnik (poniżej zdjęcie) i potem "czochrano" je, aby uzyskać odpowiedniej wielkości kłębek, kołtun, dopinkę :) Niezaprzeczalnym plusem było idealne dopasowanie kolorystyczne (mimo wszystko, raczej używano swoich włosów), minusem higiena. Osobiście się przełamałam i zbieram swoje włosy. Dopinek nigdy dość!
W otwór wpuszczano włos, pokrywkę ściągano, gdy pojemnik był pełen. Był to element standardowego wyposażenia toaletki :) |
Ciekawy zwyczaj ze zbieraniem włosów :)
OdpowiedzUsuńBardzo wdzięczna fryzurka! Udała ci się :)
Dziękuję :)
UsuńTe wypełniacze włosowe, czy z siatki można zastąpić ... zrolowaną watą :) Trzeba ją tylko bardzo dokładnie przykryc włosami ;)
Aaach gibson! W uproszczonej wersji chodzę tak na uczelnię :) A raczej chodziłam, bo dziś fryzjerka urżnęła mi połowę włosów... Mogłam zebrać, na pewno starczyłoby na peruczkę :/ Aha, i skoro już jesteś w czasach edwardianskich - marzy mi się jeszcze tutorial takiej fryzury z płaskim koczkiem dokładnie na środku głowy i burzą zawiniętych włosów, jaką często mają na obrazkach Gibson girls (trudno mi to wytłumaczyć, a nie mogę znaleźć odpowiedniego zdjęcia...). Widuję ją zazwyczaj u starszych pań, więc to nie może być takie trudne :P
OdpowiedzUsuńGibson Hair właśnie :) Najsławniejsza fryzura, obecnie szukam intensywnie odpowiednich włosów, jako że nie mam odpowiednich dopinek ;) I co najlepsze ,znam co najmniej dwie metody robienia ;) Tak więc, pojawią się ale dopiero, jak znajdę modela ;) Ew. Kupię w końcu głowę fryzjerską z bardzo długimi włosami ;)
UsuńOjej, myślałam że po prostu jakoś sobie te włosy tapirowały... No chyba że jest prostsza metoda, bo naprawdę nie wydaje mi się, żeby moje sąsiadki doczepiały sobie włosy :D W każdym razie cieszę się, że wiesz co nieco o tym!
UsuńTwoje sąsiadki prawdopodobnie tapirują włosy ;) A w 1900r. najzwyczajniej wpychały co się dało: loczki, warkocze, koki, upychacze, wałki, kołtuny, multum dziwnych rzeczy ... ;)
UsuńOjej... Podejrzewam, że w związku z tym miały problemy nie tylko z kręgosłupem, ale i z szyją... :/
UsuńCóż, XVIII wieku i statków na głowie nie pobiją ;)
UsuńO tak, zdecydowanie, hahaha <3 Fajne opisy były w książce o Marii Antoninie, którą kiedyś czytałam, ale już nie do końca pamiętam :D
UsuńJak dla mnie to juz bylo zdrowe przegiecie ;)
UsuńPiękna fryzurka :) a takich włosowych wypełniaczy, to chyba nie odważyłabym się nosić ;)
OdpowiedzUsuńKwestia spojrzenia: de facto to nasze włosy, tyle ze takie, które już wypadły ;)Na tej zasadzie dredy sprawiają wrażenie "wielkości", multum martwych włosów w nich jest ;)
Usuńfajna fryzura w typie Ani Shirley :) niektóre retro fryzury są bardzo ładne szkoda że nie mam gęstych włosów raczej sobie takiej nie zrobię
OdpowiedzUsuńLucy Maud Montgomery pisząc Anię miała jako wzór dokładnie to zdjęcie: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d9/Evelyn_Nesbit_crop.jpeg
UsuńWycieła je z gazety i powiesiła nad biurkiem, przy którym pisała Anię :)
Czyli to jest DOKŁADNIE ta epoka, fryzura i Ania ;)
A włosy można porządnie natapirować i wypchać ... watą lub wypełniaczami z cienkich rajstop i waty :) Swoją drogą, może sobie właśnie taki wypełniacz zrobię ;D
tak wiem dlatego to napisałam jeśli chcesz obejrzyj sobie Anię Sullivana a konkretnie moją ulubioną część the sequel tam jest pełno takich fryzur jeśli jeszcze nie oglądałaś i lubisz Anię ja bardzo lubię ten film
OdpowiedzUsuńJesli mówimy o tej samej serii filmów, to mam je juz za sobą ;) Naprawdę, dobrze kończących się filmów kostiumowych których ja nie widziałam jest bardzo mało ;)
Usuńtak przy okazji to mogłabyś mi polecić parę blogów o tematyce z czasów Ani fryzurach modzie i wszystkiego co jest związane z tą epoką
OdpowiedzUsuńHm, nie ma konkretnych blogów, jeśli ktoś sie tematyką interesuje, to w kontekście całego XIX wieku, ewentualnie mody edwardiańskiej. Za to mogę ci polecić serial - Downton Abbey, Tyle że traktuje o Anglii edwardiańskiej, no i Manor House. Co do stron - przydatna jest wyszukiwarka google, wpisujesz hasła typu Edwardian hairstyle, edwardian dress i po grafikasz szukasz zdjęć nieprofesjonalnych, nowych, ale o wysokim "walorze" reprodukcyjnym. Zwykle prowadzą do blogów tematycznych :) W mojej rozwijalnej liście każdy blog historyczny ma zwykle conajmniej jedną suknię, spódnicę, bluzkę, kapelusz edwardiański. Musisz szukać ;)
Usuń