Dzisiaj fryzura Marty. Ma wręcz niewyobrażalnie grube włosy - a są cieniowane! Farbowane raz, podcięte końcówki, proste z natury. Cudo :)
Niestety, nie miałam dużo wsuwek. Jak trafię takie włosy znów, zrobię "kok" według pierwotnego planu.
Warkocz holenderski pośrodku, po bokach rulony - zawijańce przekształcone potem w dwa warkocze, owinięte wokół środkowego. Powinny być upięte w ślimaki :)
Do końca z efektu zadowolona nie byłam, ale na brak półproduktów nic nie poradzę. Takie fryzury wyglądają najlepiej z boku ;)
Marzą mi się dłuugaśne włosy. Takie do uda, albo i dłuższe. Moje już minęły środek żeber ;) Ma ktoś takie, żeby popróbować na nich fryzur? ;)
Nadal szukam kędzierzawych, długich włosów do Gibson Rolls ;)
Miłego dnia!
Śliczna fryzura, troszkę w nieładzie ale w tym jej urok;)
OdpowiedzUsuńprzesławne baby hair powyłaziły ;)
Usuńzostałaś wyróżniona!
OdpowiedzUsuńPoraża mnie grubość warkocza, i jeszcze na dobitkę to, ze zapleciona w niego jest tylko cześć włosów. Ale te duńskie warkocze zawsze są takie jakby grubsze z tego co zauważyłam.
OdpowiedzUsuńO, a takie rulony wymyśliłam sobie sama jakieś parę dni temu i od tego czasu są moją ulubioną fryzurą =) Bardzo mi pasują, mam taką jakby koroną dookoła głowy, ale największą zaletą jest to że mogę w nie bez problemu pozaplatać włosy z zapuszczanej ciągle grzywki =)
Tylko że te rulony wolę w takiej bardziej "posegmentowanej" wersji, zaplatanej z dwóch pasemek.
UsuńJa ten warkocz naprawdę niewiele rozszerzałam, one są bardzo grube. A wycieniowane zwykle przecież gęstość odbierają ;) Co do rulonów - nie potrafię tych dzielonych zrobić! Kłosa też się dopiero niedawno nauczyłam, po prostu te dwie plecionki mi nie wychodzą :)
UsuńJakie grubasy!Ależ jestem zazdrosna;p
OdpowiedzUsuńkolor strasznie nędzny
OdpowiedzUsuń