11 lutego 2014

What I bought?

Today some things that I bought. Mascara, hairnet, bobby pins, rubberbands. Girly (historical) things ;)

Nie byłabym sobą, gdybym nie wtrąciła historycznych 3 groszy do zakupów w centrum handlowym!
Swoją drogą, moim marzeniem jest spędzić jeden dzień w pełnym rynsztunku historycznym i obserwować ludzi ;) W tramwaju, na uczelni, w sklepie, w muzeum (ok, w muzeum wiemy jak reagują. Mina kustosza gdy nas zobaczył). Ale jak to ktoś podsumował - pod warunkiem, że pojedziecie gdzieś, gdzie absolutnie nikt was nie zna ;)
Wracając jednak do tematu głównego. Korzystając z okazji, że dobrze poszedł mi egzamin, wykorzystałam swój dobry humor i poszłam na mini zakupy. Normalnie może tego po mnie nie widać, ale walczę ze sobą gdy muszę wydać więcej niż 10 zł. Taka moja uroda ;)

Najpierw zaopatrzyłam się w nowy tusz do rzęs. Padło na kolosala. Znowu!


Parę lat temu kuzynka - kosmetyczka i wizażystka - doradziła mi właśnie kolosala, mówiąc, że to absolutnie najlepszy tusz do rzęs z ludzkiej półki cenowej. Pamiętam, że pierwszą butelkę dostałam od tej właśnie kuzynki (Pozdrawiam cię, Krysiu, jeśli jakimś cudem to czytasz! ;)). I faktycznie, zakochałam się w tuszu. Chyba jedyną wadą tamtego była jego zmywalność - muszę nosić kosmetyki wodoodporne, tamten nie był. Używałam go długo, dopiero po ładnych paru latach zmieniając go na inny tusz. I nie byłam zadowolona. Jakoś tak nigdy nie dostałam/kupiłam tuszu wodoodpornego, zawsze mniej lub bardziej udane tusze tradycyjne. W końcu dzisiaj postanowiłam zmienić ten stan rzeczy i kupić wodoodporną maskarę. I wcale nie szłam po kolosala :) O ironio, po krótkiej konsultacji z pracownicą drogerii, stanęło na kolosalu. bo znam, bo działa, bo wodoodporny (nareszcie!). Ciekawa jestem czy sprawdzi się tak dobrze jak klasyczna wersja. Zobaczymy ;)

I LOVE that mascara! That was the first good mascara that I used, and now I decided to buy some waterpoof edition. I wasn't sure if it would be Collosal Volume - but I decided to buy this version ;)

Kolejne rzeczy zakupiłam w Claire's (powoli staję się uzależniona od niego :))
Skorzystałam z promocji 3za2 i obkupiłam się ... historycznie :)



Dorwałam siatki do włosów! Rzecz wręcz niezbędna przy mojej długości, szczególnie, gdy będę chciała upiąć włosy do teatru, czy (w końcu) dorobię się krynoliny. Siatki w opakowaniu były dwie (jedna już jest na mojej głowie), kosztowały niewiele, a nieraz uratują mi życie. Są cieniutkie, prawie niewidoczne, bardzo wygodne :)

Waay better way of wearing long hair during costume parties!


Długie wsuwki. Wydawało mi się że są dłuższe niż te, które posiadam, ale się przeliczyłam. Są równe. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Wsuwki są grubsze, lepiej zalakierowane (alergia na metale) i jakby solidniejsze. Na razie nie testowałam, poczekają, aż będę upinała coś dużego ;)

Some bobby pins. I thought they would be longer, but ... that's ok. I use them anyway ;) 



Małe, przezroczyste gumeczki do upięć. Coś, co absolutnie polecam. Są małe, cienkie i estetyczne. Wybrałam przezroczyste, bo mam jaśniejsze końce i czarne byłoby widać. To już taki zakup pod Książ ;) I to pudełeczko!

Some clear rubberbands to use for historical braided hairstyles. Definitely my new must have!  

W Claire's szukałam czegoś jeszcze, ale nie znalazłam odpowiedniej rzeczy. Nie dowiecie się o co chodzi, bo to niespodzianka ;)

Pozdrawiam!
Have a nice day/night;)



15 komentarzy:

  1. Zakupy bardzo udane. Szczególnie wsuwki. W ostatnią sobotę objechałam kilka Rossmanów i w każdym były puste miejsca po wsuwkach - tylko ceny zostały. Jakieś pospolite ruszenie po wsuwki ruszyło o którym nie wiem?
    Siatki na włosy wyglądają interesująco. Ciekawa już jestem fryzury. Mam nadzieję, że wrzucisz jakąś fotkę wcześniej, bo do zlotu jeszcze szmat czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała fryzurę wymyśłić, więc i się pojawią ;)

      Usuń
  2. Też się ostatnio dorobiłam dobrych (wreszcie!) wsuwek - mam te, którymi miałam upięte włosy na balu w Krakowie :) Mocno trzymają, nie odkształcają się i są w kolorze moich włosów :)
    A małe gumeczki to w ogóle genialny wynalazek! Nawet nie wiedziałam, że produkują też przezroczyste... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ile zachcianek, tyle kolorów ;) A dobre wsuwki to skarb!

      Usuń
  3. Miałam colosala i go polubiłam, a wsuwki i małe gumeczki są bardzo przydatne. Ja z nich bardzo często korzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go lubię, tylko czy się sprawdzi wodoodporny ;) A wsuwki i gumki to nieodzowna rzecz ;)

      Usuń
  4. Jak colosala nie lubię (mam za gęste rzęsy do tej szczoteczki:P), tak nie miałam lepszych wsuwek niż te z clarie's. I dobrze wiedzieć gdzie można dostać siatki, szukałam ich jakiś czas temu (oczywiście skończyło się w internecie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje rzęsy są przeciętne i o dziwo jasne ;) Przy całej ciemnej oprawie oka wygląda to dosyć ... karykaturalnie ;D

      Usuń
  5. Bardzo dobry tusz, od lat go używam. Najlepszy jest po około miesiącu, bo od razu jest za świeży. Dobry wybór, będziesz zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że trochę gęstszy jest lepszy ;)

      Usuń
    2. również uważam ten tusz za świetny produkt już od kilku dobrych lat do niego wracam;)

      Usuń
  6. wsuweczki też by mi się przydały :)) a siatka na włosy fajna :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O właśnie, muszę kupić takie gumeczki. Kiedyś widziałam je w sklepach, teraz jakoś zniknęły, ale dobrze wiedzieć, że gdzieś tam na świecie jeszcze są. :D Zatem jest nadzieja, że jak pomarudzę sprzedawcom, to może któryś zaopatrzy sklep...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są! ;) Fakt, zwykle różowe, w zestawach Hello Kitty, ale są ;)

      Usuń