10 grudnia 2013

Krótka historia mody: Regencja. Fryzury!

Bardzo dziękuję Marie za zwrócenie mi uwagi na to, że zapomniałam o jednym, dla mnie chyba najistotniejszym elemencie krótkiej historii mody!

Kiedy usiadłam, próbując jakoś poukładać moją wiedzę o fryzurach tego okresu i wybrać konkretne przykłady, stwierdziłam, ze porywam się z motyką na słońce - można powiedzieć ogólnikowo, że to okres w którym króluje nawiązanie do antyku, jednak będzie to ogromne niedopowiedzenie. Zresztą, sami zobaczycie ;)

Po pierwsze i najważniejsze: małe tło historyczne. Jak wiecie (albo kojarzycie z filmów), Przez cały XVIII wiek królowały pudrowane peruki. W ten okres się nie wgłębiam, pozostawiając pałeczkę Gabrielle.
Faktem pozostaje, że zmieszczenie długich włosów pod peruką jest uciążliwe, niewygodne i bolesne. Dlatego większość kobiet w XVIII wieku miała krótko ścięte włosy, które od 1795 roku przestały być niewidoczne - zniknęły peruki, zaczęto propagować prosty styl klasyczny.

Właśnie wtedy, chyba pierwszy raz w historii, kobiety zaczęły nosić krótkie włosy. Taką fryzurę nazwano a la Titus, i łudząco przypominała swojego męskiego odpowiednika.





Podobną fryzurę nosiła Larushka z Regency House Party - odgrywająca rolę rosyjskiej hrabianki.



Jak łatwo się domyślić, kobiety zaczęły zapuszczać włosy. Z krótkich przekształcały się w półdługie, aby rosnąć dalej mniej więcej do połowy pleców (długaśne, ogromne włosy to jeszcze nie ten czas).
W tym właśnie okresie (włosów półdługich) pojawiła się moda na charakterystyczne loczki wokół twarzy (których późniejszą wersję ochrzciłyśmy z Eleonorą Amalią mianem "a la spaniel"). Uzupełniały one koki - najpierw niższe, greckie koki uzupełnione szarfami,, które maskowały wymykające się, odrastające pasemka potem wysokie, charakterystyczne dla obrazów Stielera ciasne koczki i łuki apollina - dziwaczne, groteskowe uczesania, które - sprawdzono - nie zawierały tylko i wyłącznie włosów właścicielki ;)

Przykłady klasycznie rozumianych regencyjnych loczków. Prawdę mówiąc, jest to dosyć mylące - takie fryzury noszono już pod koniec regencji, w latach 1825-1835, w czasach chopinowskich.

Widzicie groteskowy łuk apollina? :)

Loczki a la spaniel ;)
Przykłady rożnych typów loków przy twarzy

To jest w moim mniemaniu klasyczna fryzura regencyjna: nawiązuje do antyku, panuje w niej kontrolowany nieporządek, nie jest jednak zbyt duża.


Regencyjne koki, szczególnie te z okresu 1810-1820 były umiejscowione wysoko, w miarę ciasne i proste - zwykle były to zawinięte warkocze, spiralnie ułożone pasma lub ... podpięty, skręcony kucyk. Absolutnym faux pas były rozpuszczone włosy. Na takie uczesanie mogły sobie pozwolić tylko dziewczęta przed debiutem towarzyskim.




Przykłady niskich koków z wplecioną wstażką. Jak zawsze, nie wszystkie panie ulegały modzie i część nosiła bardzo długie włosy ;)


Było także wiele pań, które decydowały się nie nosić loków przy twarzy. Wybierały one proste, gładkie fryzury. Była to jednak zdradliwa moda - mogły sobie na nią pozwolić tylko kobiety, które posiadały regularne, klasyczne rysy twarzy o łagodnej linii. Loki bardzo zmiękczały całą twarz - ich brak wyostrzał rysy.



 Takie proste, wygładzone włosy stały się znakiem rozpoznawczym następnej epoki - wiktoriańskiej. To już jednak inna historia ;)

Słów parę o samych włosach - preferowano włosy proste, gęste, jasne i podatne na układanie. Były gładkie, dzięki czemu po zakręceniu nie tworzyły siana, błyszczały się i w miarę chętnie poddawały układaniu w koki.
Noszono różne długości, jednak na początku XIX wieku preferowano włosy krótkie, pod koniec okresu regencji dochodząc do mniej więcej pasa. Dłuższe włosy sprawiały kłopot przy układaniu, koczki z nich tworzone nie były male i zgrabne, były też ciężkie, i zwykle po prostu się nie mieściły na czubku głowy ;)
Kolory - preferowano naturalne, czyste barwy. Blond był najbardziej pożądanym odcieniem, ale tylko czysty, chłodny.
O ile wiem, pomagano sobie najróżniejszymi płukankami, naturalnymi barwnikami a nawet ... sadzą (przy ciemnych włosach).
Czego używano do czesania? Zwykle grzebieni, szczotek z naturalnego włosia. Włosy myto ziołami, miksturami jajecznymi, rzadziej mydłem - był to dosyć drogi kosmetyk. Nie myto ich też codziennie. Normą bylo mycie głowy raz na tydzień (pamiętajmy, że mokre włosy sprzyjały przeziębieniom. Źle ogrzewane pomieszczenia, szczególnie w zimie, nie sprzyjały częstym kąpielom). Do układania używano wstążek, sznurów pereł, spinek do koków różnej wielkości, ozdobnych grzebieni, diademów, rzemyków i gałganków (szarpii, oderwanych kawałków spranego płótna), żywych i sztucznych kwiatów, koronek.

To by było chyba tyle!
W ramach krótkiej historii mody została już tylko moda jeździecka. Do napisania wkrótce! ;)

Dobranoc!

22 komentarze:

  1. Wypróbowałam look a la spaniel w niedzielę na tańcach szkocko-mikolajkowych :D Taką uproszczoną wersję będę chyba nosić w Książu ;) Fun fact: nigdy o tym nie pomyślałam, ale takie luźne loczki naprawdę idiotycznie podrygują w tańcu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, zawsze można je zalakować cukrem ;D wtedy nie ruszą isę nawet o milimetr, a plaga os w gratisie gwarantowana ;)

      Usuń
  2. Nie do końca wiem dlaczego, ale fryzury a la Titus kojarzą mi się z obecną modą na golenie sobie części włosów. Ciekawe, czy wówczas były odbierane podobnie. A siermiężne loczki a la spaniel to w moim odczuciu jedna z najkoszmarniejszych fryzur ever :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. owszem, taka fryzura była uznawana za ekstrawagancją modę, zresztą modna byla tylko krótki czas (dwa, trzy lata?)
      Fryzura na spaniela ma swój urok, choć baaardzo ukryty ;D

      Usuń
  3. Świetny wpis. Zawsze się zastanawiałam, skąd znienacka wzięła się ta krótkotrwała moda na krótkie włosy u pań. Tak oczywiste rozwiązanie, jak stan włosów uwolnionych spod peruki, nigdy nie przyszedł mi do głowy. Dzięki.
    Malwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie powodów było więcej (tak jak wspomniana przez Gabrielle rewolucja), ale w większości krajów powody były właśnie prozaiczne - ideologii raczej w obcinaniu nie było ;)

      Usuń
  4. Ale przecież w XVIII wieku wiele pań też miało włosy do ramion! Widać to na portretch, na których pojawiają się bez peruk. Potem, po rewolucji, krótkie włosy stały się symbolem utożsamienia z ofiarami czasu terroru, którym przed zgilotynowaniem też zawsze je ścinano. Było to też pewnego rodzaju nawiązanie do antyku- Greczynki, na znak żałoby, też zawsze ścinały włosy.
    Tak przynajmniej wyglądało to we Francji, nie wiem jak w innych krajach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak teraz, moda była zróżnicowana, i noszono różne długości włosów (no i włosy rosły w różnym tempie) i te różne długości akceptowano ;)
      Inne kraje raczej po prostu papugowały francuskie fryzury, bez głębszych symbolów, podobnie jak było z modą ;) A co do tych peruk - krótkie włosy były po prostu bardzo wygodne. Biorąc pod uwagę stan higieny, dziwne rzeczy kryjące się pod peruką ...

      Usuń
    2. Gabrielle ma rację. Gdzieś czytałam, że fryzura a la Titus była też nazywana "na ofiarę".
      Ta porewolucyjna moda dała też początek innym elementom garderoby (np. kurtce, która była odzieniem skazańców).
      A osiemnastowiecznym różne paskudztwa pod peruką nie przeszkadzały tak bardzo, jak my to sobie wyobrażamy. U jednej z francuskich dam w peruce podobno nawet zamieszkały myszy :O

      Usuń
    3. Skasowało mi poprzedni komentarz ;/ W skrócie:
      Nie neguję, po rpostu patrzę na to z punktu widzenia angielskiej niezbyt inteligentnej damy w Londynie: ładne (albo i nie), modne, francuskie (przede wszystkim!) to kopiowały ;) A z bardziej praktycznych powodów wybijał się właśnie ten ,że i tak noszono krótkie włosy pod perukami ;) Nie łudźmy się - włosy do ramion za długie nie uchodzą, a biorąc pod uwagę ich stan po ustawicznym noszeniu stelaży na głowie ...

      Usuń
  5. Loki przy twarzy nie każdej Pani pasowały, ale jak moda to moda:D Fryzury z Dumy i uprzedzenia były okropne, ale za to fil boski:D

    Zapraszam też na konkurs na moim blogu, do wygrania zestaw hammam: czarne mydło Savon Noir i rękawica Kessa!
    http://madie.randan.pl/konkurs-wygraj-zestaw-hammam-czarne-mydlo-savon-noir-i-rekawice-kessa/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak każda epoka, były perełki i koszmarki, ja akurat fryzurę a la spaniel lubię bardziej niż wiktoriańskie ulizańce;)

      Usuń
  6. Nigdy nie byłam fanką fryzur regencyjnych, zraziłam się chyba po obejrzeniu "Dumy i uprzedzenia" - Jane było w nich wyjątkowo nie do twarzy. Zdecydowanie bardziej podobają mi się koczki z loków z wczesnej regencji nawiązujące do greckich bogiń i końcówka epoki, kiedy zniknęły te okropne loczki przy twarzy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się zastanowimy, to właśnie grecki okres regencji był jeszcze najmniej groteskowy, i najładniejszy ;) Ja do loczków mam sentyment - ale cóż, ja mam ogólnie sentyment do JEnnifer Ehle w roli Lizzie, jestem stronnicza ;)

      Usuń
    2. Lizzie było w nich do twarzy, natomiast Jane wyglądała groteskowo ;)

      Usuń
    3. Cóż, ta groteskowość była ekhm, "kanonem urody" ;D

      Usuń
  7. After watching "Wives and Daughters" and seeing Lady Harriet with short hair, I wondered if this were an era correct hairstyle. Your research shows that is definately was! How very interesting! Thank you for writing this! I just cut my hair, but can still wear Regency (when I make it) and still be in Titus fashion!

    Blessings!
    Gina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much! And that's great, that I helped you with short-cut problem! ;) I think, that I should come back to writing posts also in English ... ;)

      Usuń
  8. Ah, loczki... Takie a la spaniel mogłabym nosić na co dzień :) Jakiś czas temu przyglądałam się im na różnych portretach i stwierdziłam, że te kobiety miały bardzo dziwnie obciętą grzywkę. :)Mało włosów wziętych ze środka za to dużo znad uszu. Chyba najlepiej to widać na tym trzecim rysunku http://3.bp.blogspot.com/-SZPQgo5KVOM/T-tp99fTa-I/AAAAAAAABtM/qCogAKmihAE/s1600/2hair1815-35.jpg Pewnie dlatego kiedy próbuję zrobić coś takiego ze swojej " normalnej grzywki" nie wychodzi za dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc, Loczki w grzywce nie zależały od sposobu cięcia grzywki tylko ... długości włosów w niej. Sama noszę włosy obecnie sięgające już za pas (właściwie na całej dlugości) i przekonalam się, że właśnie z takich najłatwiej jest uzyskać spaniela. Po prostu musi być odpowiednio podpięty :) Co do tych krótszych - wszystko zależy od ilości loczków. Np Jane Bennet miała zwykłą, klasyczną grzywkę, natomiast Lizzy (Jennifer) poskręcali połowę włosów do ramion w ścisłe loczki, do reszty dopinając sztuczny kok :) Ja myślę, że najlepiej - i najprościej - zrobić sobie dopinkę. Dla krótkich - na opasce, i samą opaskę zakryć potem wstążką, dla spaniela - dwie treski z ringletami (ruloniki po szarpiach), dopinać je tak, aby ukryły zwinięte w ślimaczki włosy nad uszami i będzie ok ;) Zresztą, tak to robią w Hollywood ;D

      Usuń
  9. No nie, w żadnej się nie widzę. Czasy się zmieniły i fryzury również. Akurat ja lubię sportowy styl, włosy mam krótko ścięte. Ułożenie ich zajmuje mi kilka minut. Tym bardziej, że często ćwiczę więc potem prysznic, mycie głowy. Nawet nie miałabym czasu na spędzanie przed lustrem nie wiem ile czasu. A od października zapisałam się na aerobic, muszę jeszcze na https://butymodne.pl/dk-tkanina-p145.f121.html zamówić sobie adidasy. Takie lekkie, kolorowe mi się tam spodobały.

    OdpowiedzUsuń