29 marca 2013

Nautilus Bun.

Niestety zdjęć nie będzie ;p
Widząc problemy, jakie zgłaszają dziewczyny pod postem Anwen postanowiłam przekazać nieco moich tricków ;p
Nautilus jako taki to po prostu węzeł, dopiero dobrze zaciśnięty trzyma się przecząc prawu grawitacji.

Film instruktażowy Lucy:


Tricki:
1. Nabierając pętlę, uwzględnij głównie długość swoich włosów - dłoń to stanowczo za dużo, jeśli masz włosy do pasa albo krótsze. Z powodzeniem wystarczą 3 palce.
2. Rolując włosy wokół "trzonu", kontroluj ile zawojów robisz - im więcej, tym lepiej, pod warunkiem że oplatasz je obok siebie, nie jeden na drugim. Ma to przypominać linę :)
3. Zakładając pętlę, pamiętaj, żeby ją zacieśnić! Ja to robię zaczynając naciąganie pętli od strony bliższej skórze głowy. Jednocześnie palcami wciskam drugi koniec pętli pod nią, skracając ją maksymalnie, aż do bólu. Ja zawsze wychodzę z założenia, że inaczej się nie utrzyma :)
4. Nasz zrolowany trzon w samym koczku będzie leżał w poprzek :) Ważne, aby o tym pamiętać i na siłę go nie prostować - wtedy włosy się wysuną :P
5. Spróbuj więcej niż jednego naulitusa;p Będziesz mieć dłuższe włosy do dyspozycji, dłuższy zawój i więcej nerwów w całości ;p
6. Może pomoże wam "chwycenie" konców włosów kciukiem i palcem wskazującym z ręki, która trzyma pętlę. Łatwiej się naciąga ją na resztę włosów, sprawdzone!
7. Ćwicz! Jeżeli komuś to przychodzi z łatwością za pierwszym razem (brawo, Anwen!), to tylko gratulować ;p Moje losy sięgają połowy pleców, schodzą z cieniowania, grzywki, są śliskie, błyszczące i raczej sztywno-sprężyste (nie odkształcają się zbyt łatwo i chcą wracać do poprzedniej formy), a mimo wszystko za n-tym razem nautilusa zrobiłam ;p

Życzę powodzenia!


8 komentarzy:

  1. Ja nie daję rady, moje włosy chyba są za śliskie xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie nie wciskasz w odpowiednio ciasną pętle całego trzonu ;p mi też wyskakuje, jak tego nei przypilnuję ;) a Torrie, którap ierwsza ten kok pokazała, nosi go z pałeczkami, też jej wyskakują ;)

      Usuń
  2. Już dawno próbowałam n-razy, dalej się rozsuwaja. Czasem nawet jak robię chopstick bun z ołówkiem też się rozsuwają. Takie włosy i tyle;/
    A wprawę we fryzury mam;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze mówię, że jak kobieta, muszą mieć swoje humory ;) Osobiście zawsze naciągam pętlę do bólu skóry głowy, wtedy wiem, że jest mocno zawiązany koczek. Ale i tak lepiej zabezpieczyć, chyba że ma się afro na głowie ;)

      Usuń
  3. Ach, Lucy i jej włosy... Sama nie wiem, czy wolę oglądać jej poradniki o nich, czy o gorsetach... A na taki węzeł będę musiała jeszcze trochę zaczekać, bo włosy mam strasznie pocieniowane :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki niej zakochałam się w retro, vintage, tightlacingu i zaczęłam drążyć głębiej temat mody XIX wieku ;) A jej włosy może idealne nie są, ale i tak ją uwielbiam ;)
      Co do cieniowania - można spróbować zrobić nautilusa z warkocza ;p

      Usuń
    2. A ja odwrotnie, na początku mojego zainteresowania gorsetami trafiłam na jej filmy i zaczęłam sie intensywnie dokształcać :D a z tym warkoczem moze spróbuję, aczkolwiek nie sądzę, bo w warkoczu włosy sięgają mi jakoś do ramion...

      Usuń
    3. Spróbuj pętelkę na dwa palce ;) Ja robie na trzy, i potem jeszcze dociskam ;)

      Usuń