Finally! I had finished my UFO project - stays for XVIIIth century, in progres over a year. Here you have some photos!
No, od teraz mogę się nazywać prawdziwym kostiumerem - pierwszy ukończony projekt UFO za mną!
Gorset powstawał etapami od maja zeszłego roku (1, 2), co jedną imprezę wzbogacając się o kolejną lamówkę. Dziś, ostatecznie, mogę stwierdzić, że gorset jest gotowy.
Nie mam tylko pojęcia, czy będzie wciąż pasował :)
Pozwolę go sobie nazwać patriotycznym - niezamierzony efekt chodzącej flagi nawet mi się podoba!
Na zdjęciu tyłu widać, jak niewymiarową sylwetkę posiadam: mam bardzo krótki tułów i wysokie kości biodrowe, dodatkowo tłuszczyk, który się na nich odłożył jeszcze podniósł mi talię na żebra.
Łącznie gorset powstawał ponad rok. Aktywnej pracy niestety nie jestem w stanie oszacować. Ale to może i dobrze? Ręczne szycie rządzi się swoimi prawami ;)
Dobranoc!
Asia
Jaki równiutki! Podziwiam, bo dla mnie gorsety są nadal niewykonalne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ! :) Tradycyjnie, oczywiście, teraz bym go od nowa uszyła zupełnie inaczej ;)
UsuńJestem ciekawa jak będzie się na Tobie prezentował.
OdpowiedzUsuńW ogóle, to doskonałe określenie, też trzymam w mojej pracowni takie UFO- gorset :D
Niestety chwilowo gorset na mnie nie wchodzi ;P
UsuńA określenie bardzo trafne! :)