Oczywistym jest, że ja coś sobie zaczynam obiecywać, zwykle nic z tego nie wychodzi ;) Ale! Dziś pokażę wam gorset na półmetku (brakuje paru poprawek, szelek, lamówek, brykli, oczek i sznura), który, uwaga, powinien być w sobotę gotowy, jeśli chcę zdążyć z resztą ;p Podejrzewam, że weekend przed balem zaprzęgnę do szycia małą manufakturę - obie Magdy od fryzur, moją mamę, moje sąsiadki. Zresztą, u nas tradycją już jest sąsiedzkie remontowanie - dlaczego i nie szycie? :)
Czas na zdjęcia gorsetu! Niemiłosiernie pomarszczony (równość poszczególnych elementów diabli wzieli - jakim cudem?), uszlachetniony krwią (z pozakłuwanych palców! Przy szyciu białych tkanin trzeba baardzo uważać) i po prostu nierówny - ale uszyty ręcznie, bez fiszbin (ma w sobie tylko sznurek) i mam nadzieję - wygodny.
Oczywiście na żywym ciele gorset ułoży się jeszcze inaczej ;) Póki co jestem całkiem zadowolona z efektów - przy odrobinie szczęścia będę miała w czym wystąpić na Balu Listopadowym w Warszawie ;p
A jak tam wasze hobby? :)
Dobranoc!
Ja już doszłam do wniosku że jakiekolwiek szycie bez krwawych plam na materiale się nie liczy - to chyba jakąś mistyczna obowiązkowa ofiara dla bogów krawieckich czy coś :P
OdpowiedzUsuńJaki on będzie śliczny, ten kolor <3
Ja mojego szycia nie oddaję innym. Wina tego że musi być całkowicie i dokładnie tak jak ja chcę. Tak perfekcyjnie jak tylko można. To choroba, nie polecam :P
Że przytoczę coś ... ;D
Usuńhttp://krynolina.tumblr.com/post/98156631720/kiedy-zdajesz-sobie-sprawe-ze-jeszcze-nie
Asia, mi to mówisz... Ojcowska nadal mnie boli :D (chociaż ją już poprawiłam na bardziej 1825 :P)
UsuńNa którą ty się wkońcu zdecydowałaś? Tę bez haftów? :D
Całkowicie coś innego ;D (Satyna bawełniana okazała się pierwszogatunkowym płótnem ;D)
UsuńI zapomniałaś dodać, że ręcznie haftowany :) Wygląda na wygodny - nie będzie wbijającej się brykli :)
OdpowiedzUsuńPoza tym - w przyszłym tygodniu mamy jeszcze wolny wtoreczek <3 Będzie szycie!
Aa, racja, wtorek jeszcze! ;D zapomniałam ;D dołączyłam do grona pracujących ;pp
UsuńJest piękny, kolorystyką i haftami przypomina mi trochę mój palinowy :D Ale jak patrzę na te sznurki... brrr. "W bólach rodzony" to idealne określenie
OdpowiedzUsuńbo i tym palinowym (szczególnie gdy chodzi o wysokie miski) się kierowałam :)
UsuńA ja nie mam jeszcze nic... nic...
OdpowiedzUsuńAle do zobaczenia na balu :D
zdążysz ;D dla kurażu polecam wspomniany wyżej link ;D
Usuńhttp://krynolina.tumblr.com/post/98156631720/kiedy-zdajesz-sobie-sprawe-ze-jeszcze-nie
Jeeeju, jest piękny :3 A szycie ręczne bez ani jednej kropelki krwi się nie liczy ;D
OdpowiedzUsuńCorded petticoat też będziesz szyła ręcznie?
Dziękuję! :) Halkę postaram sie uszyć ręcznie (przynajmniej dolne rządki, które przy unoszeniu spódnicy widać ;D) ale nie ręczę że wyjdzie i starczy mi czasu ;)
UsuńJa bym się nie odważyła, prędzej ręcznie uszyłabym te, których nie widać ;D
UsuńPewnie aż tak źle by nie było ... ;)
UsuńPodziwiam wszelkie ręcznie szyte (maszynowo wo zresztą też) wyroby. Gratuluję i umiejętności i chęci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńOh I LOVE your stays! The color is so wonderful and different from the usual boring white! And yay for all the cording and your lovely embroidery!! I can't wait to see all the other items that will go over these stays!
OdpowiedzUsuńblessings!
Gina
Thank you very much, Gina! :)
UsuńThe white version I also own, but it is more accurate for 1800-1820 period (and unfortunately is falling apart :() ;)
The dress will be here after the 29th of November - that's when we have our Polish November Ball (associated with one of our National Risings) and I don't want to spoil the suprise for my girls ;)
Szczęka mi opadła. Wygląda genialnie.
OdpowiedzUsuń