25 grudnia 2013

XVIIIth century stays.

It's time to show you, what I've been working for some weeks (months). For some reason, which I can't reveal yet, I've been working on new pair od XVIIIth century stays. That's a little strange - I don't really like XVIIIth century in history of fashion. I prefer XIXth and XXth century with emipre/regency style, grand crynolines, bustles and 20's flapper girl dresses. But when it's needed, we have to explore new places in our costume world ;)
Below I show you what I've got so far. Stays still needs eyelets, binding, and ... first fitting ;) Next picture shows my inspiration while drawing pattern. 
Of course, I've made a few mistakes and alternations so far. First - and the biggest - is not to scale the pattern properly. Now I have to grow up huuuge breast and reduce my hips. Remember, not thinking during drawing a pattern isn't good ;)

Hope you all forgive me all mistakes and such stuff. It was long time when I wrote something in English ;)
---
Czas uchylić rąbka tajemnicy :)
Otóż, od paru tygodni (miesięcy?) nie szyję nic XIX wiecznego (ani XX wiecznego, a przydałoby się - czeka na mnie flapper girl dress, do mojego futerka. Mam już nawet materiał!), za to mozolnie dłubię w XVIII wiecznym gorsecie.
Na dzień dzisiejszy gorset prezentuje się tak:


Czyli właściwie jeszcze nic nie widać ;)
Na dobrą sprawę, nie mam zielonego pojęcia jak gorset będzie wyglądał. Pierwsza przymiarka będzie miała miejsce, gdy powstanie sznurowanie, a jest to przedostatni etap szycia stays ...
Obecnie mozolnie i porządnie zszywam ręcznie ze sobą panele (aby zapobiec rozłażeniu się po zasznurowaniu). Robię to białą nicią. Jeśli nie będzie jej widać - panele są porządnie zszyte ;)

Tworząc wykrój wzorowałam się na tym konkretnym modelu:


O którym więcej można poczytać tutaj.

Oczywiście, moje stays już uległo modyfikacjom (główna, "złośliwa" to nie uwzględnienie moich żeber w wykroju, i stworzenie potworka, który przewiduje gigantyczny biust ... ;))
Powiem wam, że szycie ręczne momentami 6 warstw materiału jest prawdziwym wyzwaniem dla moich palców - może własnie dlatego mam tak duży problem z systematycznością.
Staram się dziennie przeszyć po 2, 3 cm - wtedy może ukończę gorset w przyszłym roku ;)

Miłego dnia!


8 komentarzy:

  1. Szczerze mówiąc, to myślałam już że porzuciłaś ten projekt :) Zapowiada się super, no i u mnie dostał +100 punktów za wybranie modelu pełnofiszbinowego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Niestety, był bliski porzucenia, ale mam to do siebie, że staram się nie szyć paru rzeczy na raz - więc on leżał, a ja właściwie nic innego nie robiłam ;)
      A pełnofiszbinowy chciałam - podoba mi się efekt, jaki nadaje ;)

      Usuń
  2. Nie mogę się doczekać ostatecznego efektu! Już teraz wygląda dobrze, no i podziwiam Cię za szycie ręczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn nieco oszukiwałam - nie szyłam tuneli ręcznie, chyba bym zdziczała przy tym ;) Ale dziękuję ;)

      Usuń
  3. podziwiam Cię za ogrom pracy w ręcznym szyciu takiego przedsięwzięcia, wielki szacunek :)
    życzę powodzenia i czekam na końcowy efekt z przekonaniem, że będzie to cudo
    ps. co raz więcej tych cudności w Waszym (Krynolinowym) kręgu !
    Ludwik August

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - choć jak wyżej - tuneli ręcznie nie zszywałam ;)

      Usuń
  4. Juz myslalam, że to efekt końcowy :D Ale coś się dzieje! :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, może się "stanie" w końcu kompleksowo ;)

      Usuń